Przerażająca praktyka w szpitalach. Ciało zmarłego dziecka nigdy nie jest „odpadem medycznym”!

Praktyka szpitalna w Polsce, jeśli chodzi o postępowanie w przypadku dzieci urodzonych martwo, przeraża brakiem empatii i poszanowania godności człowieka – zarówno dziecka, jak i jego rodziców. Czy jest szansa, aby ten stan uległ zmianie? A co z nauczaniem i praktyką Kościoła, jeśli chodzi o pogrzeb takiego dziecka?

 

Dyskusja o tym, jak postępować z ciałem dziecka, które zmarło przed narodzeniem toczy się w Polsce już od kilku dekad. Niestety poza teoretycznymi rozważaniami niewiele w tej kwestii się zmienia. Z taką bolesną sytuacją musi się mierzyć wielu rodziców, których spotkało nieszczęście utraty dziecka przed narodzeniem – mówi prof. Paweł Sobczyk, zastępca dyrektora Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości.

Dotychczas nie było nawet w Polsce naukowego opracowania tego tematu pod kątem praktyki oraz wykładni prawa. Dlatego Instytut Wymiaru Sprawiedliwości podjął stosowne badania. Ich owocem jest publikacja „Status prawny dziecka martwo urodzonego". Chodzi tu zarówno o poszanowanie godności samego zmarłego dziecka, jak i wrażliwość na ból rodziców, którzy je utracili. Brak przede wszystkim jasnych przepisów zapewniających godny pochówek dziecku, które urodzi się martwe. Jest to prawo określane jako „dobro osobiste”, obok prawa do kultu pamięci osoby zmarłej. 

To, co dzieje się z ciałem dziecka nienarodzonego, nie może być prawną „szarą strefą”. Nie można różnicować godności człowieka ze względu na wiek zarówno przed urodzeniem, jak po urodzeniu. Jak podkreśla prof. Wojciech Lis z KUL, istnieje konieczność dokonania mentalnej zmiany w podejściu do pochówku dzieci nienarodzonych i martwo urodzonych. Tylko dzięki temu możliwe będzie ukazanie doniosłości tego wydarzenia nie tylko dla najbliższej rodziny zmarłego dziecka, ale również na tle społecznym i kulturowym. 

„Należałoby określić jednolitą procedurę dotyczącą postępowania ze zwłokami dzieci zmarłych wskutek poronienia oraz martwo urodzonych. Takie rozwiązania pozwoliłyby na uniknięcie arbitralnych praktyk”.

Czym są te praktyki? Dlaczego w odniesieniu do zmarłego dziecka często rezygnuje się ze stosowania przepisów art. 262 § 1 i 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny? Zgodnie z tym artykułem za znieważanie zwłok, prochów ludzkich lub miejsca spoczynku zmarłego, grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Tymczasem, jak wykazała kontrola prowadzona przez NIK, w niektórych podmiotach leczniczych, w przypadku pozostawienia martwego płodu w szpitalu, obowiązywała procedura postępowania z odpadami medycznymi. Co gorsza, odnotowano przypadki wprowadzania rodziców w błąd co do możliwości spopielania zwłok, chociaż szpital nie posiadał niezbędnych do tego urządzeń i poddawał ciała dzieci martwo urodzonych utylizacji, a rodzice nie mieli tego świadomości.

Jak duży jest to problem? W latach 60. ubiegłego wieku martwo urodzone noworodki stanowiły 1,2% wszystkich urodzeń, a obecnie ten odsetek wynosi tylko 0,3%. Niezależnie od ilości takich rodzinnych tragedii szpitale w Polsce  są zobowiązane zgodnie z ustawą o działalności leczniczej, do należytego przygotowania zwłok poprzez ich umycie i okrycie, z zachowaniem godności należnej osobie zmarłej, w celu ich wydania osobie lub instytucji uprawnionej do ich pochowania. Również dziecku martwo urodzonemu należy się szacunek i traktowanie z należytą godnością. Dlatego nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której niejednokrotnie tkanki poronionego płodu traktowane są jak odpad medyczny – podkreśla dr Monika Sadowska.

Doktor Sadowska wskazuje także, że pacjentce należy umożliwić pożegnanie się ze zmarłym dzieckiem w obecności osób bliskich, jeżeli wyraża taką potrzebę. Kobiecie może towarzyszyć ktoś z personelu (psycholog, lekarz, położna lub pielęgniarka, kapłan, pracownik socjalny) oraz członkowie rodziny.

Potrzebę pożegnania się z dzieckiem odczuwa większość kobiet. Chciały go dotknąć, przytulić, pobyć z nim sam na sam, przywitać, a jednocześnie pożegnać (...) Niestety nadal marginalizuje się ojca dziecka, traktując go bardziej jako osobę wspierającą kobietę niż tą, która również tego wsparcia wymaga. Wiąże się to z koniecznością uwzględnienia w obowiązujących przepisach prawa obojga rodziców doświadczających straty dziecka, a nie tylko kobiety jako matki – wskazuje w swych rekomendacjach dr Monika Sadowska.

Dziecko zmarłe bez chrztu i problem „limbus puerorum”

Nauczanie Kościoła katolickiego, jeśli chodzi o status dzieci urodzonych martwo, które nie zostały ochrzczone, ewoluuje. Kwestia ta z punktu widzenia teologii jest tajemnicą. Próbowali ją podejmować wybitni teologowie, w tym św. Tomasz z Akwinu, który mówił o „limbus puerorum”, czyli miejscu pobytu wiecznego dzieci, które zmarły bez chrztu (Summa Theologiae III 101 a.1,2). Znawcy jego życia zwracają jednak uwagę, że kwestia ta omawiana jest w części Summy, której nie zdążył napisać Akwinata, a która jest dziełem jego uczniów. Zgodnie z tą teorią, dzieci zmarłe bez chrztu miałyby znajdować się w jakimś stanie eschatologicznego „zawieszenia” – ponieważ nie popełniły grzechów osobistych, nie zostaną potępione, ale ponieważ nie zaznały łaski chrztu – nie doznają także zbawienia.

Ta teoria nie jest już jednak dziś uznawana za właściwą. Problem zbawienia dzieci nieochrzczonych został zasugerowany w encyklice Evangelium Vitae Jana Pawła II (nr 99), został także podjęty przez Międzynarodową Komisję Teologiczną w 2007 r., a owocem jej refleksji był dokument „Nadzieja zbawienia dla dzieci, które umierają bez chrztu”.

W dokumencie tym podkreśla się, że kwestia ta nie została definitywnie rozstrzygnięta przez Kościół, a wszelkie opinie teologiczne – nawet najwybitniejszych teologów, pozostają tu właśnie „opiniami”, a nie „orzeczeniami”:

„koncepcja, że dzieci, które umierają bez chrztu, są pozbawione oglądu uszczęśliwiającego, co jest jedyną karą dla tych dzieci i wyklucza jakiekolwiek inne cierpienie, jest opinią teologiczną mimo jej szerokiego rozpowszechnienia na Zachodzie. Szczegółowa teza teologiczna dotycząca „szczęścia naturalnego” przyznawanego niekiedy tym dzieciom również stanowi opinię teologiczną” (nr 40).

Obok dyskusji teologicznych na temat zbawienia dzieci nieochrzczonych, Kościół stara się dopasować zasady dotyczące pogrzebu takich dzieci. Choć istnieje reguła prawa określona w Kodeksie prawa kanonicznego z 1917 r., zgodnie z którą nieochrzczeni nie mają prawa do pogrzebu kościelnego, obecnie – zgodnie z nowym przepisem wprowadzonym za Jana Pawła II, biskup ordynariusz miejsca może zezwolić na pogrzeb kościelny dzieci zmarłych przed chrztem! Kościół w Polsce korzystając z tych uprawnień zezwala na katolicki pogrzeb takich dzieci, które zmarły przed chrztem

Wspomniana możliwość odprawienia pogrzebu kościelnego wskazuje na nieogarnione miłosierdzie Boga, dawcy życia wiecznego. Zasadza się na głębokim przekonaniu Ludu Bożego, że Bóg Ojciec, który jest samą Miłością, pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni. Natomiast odmowa urządzenia pogrzebu kościelnego i pogrzebania zwłok dziecka martwo urodzonego, jest w  radykalnej sprzeczności z zaangażowaniem Ludu Bożego w obronę życia ludzkiego – tłumaczy ks. prof. Jan Krajczyński z UKSW.

Ks. prof. Podzielny z Uniwersytetu Opolskiego przypomina bardzo ważne wydarzenie, które może mieć wpływ na dalszą refleksję na temat zbawienie dzieci nieochrzczonych. Chodzi o beatyfikację całej rodziny Ulmów, która dokonała się 10 września 2023 r. Do grona błogosławionych zostało wpisane także dziecko, które rodziło się w chwili męczeńskiej śmierci matki. W ten sposób Kościół Katolicki podkreśla z całą mocą, że już to początkowe stadium życia ludzkiego zostało uświęcone stwórczym zamysłem Boga!

Źródło: KAI

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama