Co robi gorzowska policja? Szuka gaśnicy w samochodzie księdza i aresztuje niedowidzącego 83-latka

Interwencja policji w Gorzowie Wielkopolskim po pogrzebie na cmentarzu komunalnym z pewnością nie zapisze się złotymi zgłoskami w policyjnych annałach. Funkcjonariusze wezwani zostali – prawdopodobnie przez anonimowy telefon – do skontrolowania trzeźwości księdza. Ponieważ duchowny był trzeźwy, policjanci wręczyli mu mandat... za brak gaśnicy w samochodzie. Przy okazji aresztowali niedowidzącego 83-latka.

Policja nie podaje informacji, jaka była rzeczywista przyczyna kontroli duchownego, można jednak domyślać się, że ktoś złożył na niego anonimowy donos. Ponieważ z kontroli nic nie wynikło, policjanci postanowili się „wykazać” i zaczęli kontrolować samochód księdza, w końcu wystawili mu mandat 200 zł za brak gaśnicy. Gdy w jego obronie stanęli uczestnicy pogrzebu, w tym starszy mężczyzna, który zwrócił uwagę policjantom na ich niestosowne zachowanie, nieprzystające do powagi sytuacji, ci postanowili go aresztować. Najpierw jednak wezwali pomoc:

Na miejsce przyjechało łącznie pięć policyjnych radiowozów. Starszy mężczyzna nie chciał dać się wylegitymować i zaczął się szarpać z funkcjonariuszami – pisze serwis gorzowianin.com

Pomimo próśb innych uczestników ceremonii, policjanci nie chcieli zostawić w spokoju starszego mężczyzny.

Szok i niedowierzanie, jak zachowuje się policja wobec starszego i schorowanego człowieka. Wszyscy uczestnicy pogrzebu byli w emocjach. Pięć radiowozów zjechało się do 83-letniego pana, który był w emocjach po pogrzebie. Jeden z policjantów prowokował go swoimi odzywkami i zachowaniem. Nikt z policjantów uczestniczących w tej interwencji nie chciał wezwać karetki, pomimo wielokrotnych próśb. Żona tego mężczyzny prosiła policjantów, żeby go puścili, bo on jest chory i nie widzi na oczy, a oni dalej go szarpali. Przed wepchnięciem do radiowozu widać było, że zaczął się źle czuć - relacjonowała jedna z kobiet, będąca świadkiem zdarzenia.

Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie twierdzi, że wszystkiemu winni byli uczestnicy ceremonii, a nie nieprofesjonalna interwencja funkcjonariuszy:

Policjanci prowadzili kontrolę drogową przy ul. Żwirowej. W pewnym momencie podszedł do nich mężczyzna, który zaczął coś wykrzykiwać. Policjanci prosili go, aby odszedł, bo prowadzą kontrolę, w której on nie uczestniczy. Niestety mężczyzna nie posłuchał. W pewnym momencie z jego strony pojawiła się agresja. Policjanci zdecydowali, aby wylegitymować mężczyznę. Pojawiła się wówczas jeszcze większa agresja ze strony 83-letniego mężczyzny, do tego zebrała się duża grupa osób wokół. Dlatego na miejsce zostały wezwane dodatkowe patrole. Mężczyzna nie wykonywał poleceń, nie dał się wylegitymować. Ponadto szarpał się, doszło do naruszenia nietykalności cielesnej jednego z funkcjonariuszy. Został zatrzymany do wyjaśnienia sprawy

Jedną z podstawowych zasad przekazywanych wszelkim służbom porządkowym, także policji, podczas szkolenia, jest, aby nie prowokować i nie doprowadzać do eskalacji konfliktu. Jak widać, tym razem szkolenie okazało się daremne.

Źródło: wpolityce.pl, gorzowianin.com

« 1 »
TAGI:

reklama

reklama

reklama

reklama