Co było powodem, dla którego Jezus przeprowadził się wraz ze swoją Matką do Kafarnaum? Najkrócej mówiąc: misja, którą miał do spełnienia. W podobnej sytuacji nieraz znajdujemy się i my sami. Czy potrafimy opuścić, zostawić to, co było dla nas „swojskie” i bezpieczne, aby realizować misję daną nam od Boga? Gdy nasze życie będzie misją, będzie życiem spełnionym – pisze ks. Kwitliński w dzisiejszym komentarzu liturgicznym.
Co właściwie było powodem pozostawienia Nazaretu i przenosin do Kafarnaum?
Z pewnością nie była to niechęć do środowiska, w którym wyrastał, jakieś kompleksy, które niestety czasem są widoczne wśród niektórych wewnętrznych migrantów wstydzących się „prowincjonalnego” pochodzenia. To Nazaret Go w pewnym momencie odrzucił, a nie On swoją wioskę i ziomków. Swe nauczanie kierował do ludzi zarówno z Kafarnaum i Jerozolimy, jak i tych z bezimiennych wiosek i miasteczek, którzy przybywali, aby Go słuchać.
Nazaret był małą wioską, położoną z dala od szlaków. Kafarnaum zaś sporą miejscowością, leżącą na szlaku kupieckim.
Pan Jezus przenosi się do Kafarnaum, bo z punktu widzenia Jego misji jest to lepsza lokalizacja jako „centrum operacyjne”. Łatwiej mu będzie tam znaleźć ludzi, którzy pójdą za Nim w pierwszym etapie działalności, jak Szymon Piotr, który pochodził z Betsaidy, ale mieszkał i pracował w Kafarnaum. Prawdopodobnie łatwiej mu też było tam zabezpieczyć byt swojej Matki.
Podobnie jak Jezus, każdy z nas ma swoją życiową misję, a co za tym idzie, także swoje „miejsce w życiu”. Dlatego:
Kto widzi swe życie jako misję, przeniesie się do Kafarnaum lub zostanie w Nazarecie, stosownie do sytuacji. W obu przypadkach jego życie będzie spełnione, o ile będzie misją.