Są pieniądze na kaucję. Ks. Olszewski, Urszula i Karolina będą mogli wyjść na wolność

Znalazły się pieniądze na poręczenie majątkowe za troje aresztowanych. Za urzędniczki zapłaci Michał Rachoń, dyrektor programowy Telewizji Republika. W przypadku ks. Olszewskiego sprawa także jest „rozwiązana” – podała stacja. Jeśli pieniądze wpłyną, cała trójka powinna od razu opuścić areszt.

O geście Rachonia poinformował Tomasz Sakiewicz, szef Republiki. „Jestem szczęśliwa” – skomentowała krótko sprawę Grażyna Olszewska, matka aresztowanego księdza.

Zgodnie z czwartkową decyzją Sądu Apelacyjnego, ks. Michał Olszewski oraz dwie urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości, Urszula i Karolina będą mogli wyjść na wolność za kaucją. Wynosi ona 350 tys. zł za każdą z osób, a termin wpłaty to 15 listopada. Kaucje mają wpłynąć w piątek, dzięki czemu aresztanci znaleźliby się od razu na wolności. Będą wtedy podlegać dozorowi policyjnemu i nie będzie im wolno opuszczać kraju.

Obrona oskarżonych przypomina, że zgodnie z polskim prawem nie jest dozwolone organizowanie zbiórek na kaucję. Jeśli ktoś taką zbiórkę ogłosi, jest oszustem.

„Sąd nie zauważył żadnych podstaw, by trzymać tych ludzi w izolacji, że tak naprawdę materiał dowodowy jest już zebrany i mogą się bronić z wolnej stopy” – powiedział mec. Wąsowski. Wyjaśnił, że jeśli ksiądz Olszewski i dwie urzędniczki nie będą wpływać na postępowanie, to kaucja zostanie zwrócona.

Cała trójka została zatrzymana w Wielki Czwartek, czyli od 28 marca. W pierwszych dniach mieli być traktowani w sadystyczny sposób – np. poprzez pozbawienie posiłku przed 60 godzin. Później uniemożliwiano im widzenia – księdzu z przełożonym zakonnym, a jednej z urzędniczek z 15-letnim synem.

Przeciwko uwięzieniu księdza i dwóch urzędniczek MS protestuje pięciu byłych działaczy antykomunistycznych z Lublina, którzy prowadzą strajk głodowy: Jan Karandziej, Stanisław Oroń, Lech Ciężki, Waldemar Drewniak i Piotr Gawryszczak.

Prokuratura zarzuca trzem osobom nieprawidłowości w pozyskaniu grantu na ośrodek pomocy pokrzywdzonym przemocą. Ministerialne pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości na budowę obiektu dostała fundacja Profeto kierowana przez ks. Olszewskiego. Zdaniem śledczych, statut fundacji nie pozwalał na start w konkursie. Ośrodek jest niemal gotowy, ale obecne kierownictwo resortu sprawiedliwości wstrzymało kolejne wypłaty i doprowadziło do aresztowania szefa Profeto i dwóch odpowiedzialnych za konkurs urzędniczek. Jednocześnie ministerstwo prowadzi konkursy według takich samych zasad jak te, które obowiązywały w konkursie wygranym przez Profeto.

W sierpniu na krótko przed rozprawą dotyczącą przedłużenia aresztu prokuratura postawiła duchownemu i urzędniczkom nowy zarzut, choć nie pojawiły się nowe okoliczności. Dotyczył on działania w grupie przestępczej. Areszt został przedłużony.

Na dwa dni przed czwartkowym posiedzeniem sądu śledczy, choć znowu nie było nowych okoliczności, zmienili jeden z zarzutów – z nadużycia zaufania na przywłaszczenie mienia.

Jednej z urzędniczek postawili też zarzuty dotyczące innego konkursu. Tym razem jednak sąd zgodził się na wypuszczenie aresztowanych, jeśli wpłacą kaucję.

Źródła: niezalezna.pl, PAP, dorzeczy.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama