„Nie pozwolę, żeby szpital szantażował NFZ”. Co dalej z pacjentami z Żywca?

Szpital w Żywcu zawiesił działalność. Zapewnia, że pacjenci znaleźli opiekę w innych placówkach. Powodem akcji jest brak lekarzy i pieniędzy z NFZ za świadczenia, także te wykonane w ramach limitu. Minister zdrowia Izabela Leszczyna uważa, że szpital „przeinwestował”. „Kontraktu nie ma dlatego, że jest szpital wysokospecjalistyczny 20 kilometrów dalej” – mówi minister.

Placówka ogłosiła zamknięcie izby przyjęć, oddziału chorób wewnętrznych z pododdziałem nefrologii, dwóch oddziałów chirurgii ogólnej i onkologicznej, poradni ginekologiczno-położniczej i poradni urazowo-ortopedycznej.

Na początku września spółka ICZ Healthcare zarządzająca Szpitalem Żywiec i działająca w jego imieniu złożyła do wojewody śląskiego wnioski o udzielenie zgody na czasowe zaprzestanie wykonywania działalności leczniczej. Chodzi o okres od 7 października 2024 r. do 7 stycznia 2025 r.. Powód? Problemy kadrowe spowodowane niemożnością terminowego regulowania wynagrodzeń dla personelu. Od marca tego roku ze współpracy ze szpitalem zrezygnowało 21 lekarzy, a reszta personelu lekarskiego i pielęgniarskiego zredukowała liczbę godzin pracy na rzecz placówki.

Brak płynności finansowej szpitala wynika z opóźnień ze strony NFZ w płatnościach za tzw. świadczenia nielimitowane, ale też za te limitowane. Do pierwszej kategorii należą m.in. porody, leczenie zawałów serca, dializy, porady specjalistyczne, tomografia komputerowa, rezonans magnetyczny i rehabilitacja. Szpital wykonuje tyle świadczeń, ile jest w stanie, a NFZ po fakcie musi za nie zapłacić. Liczba świadczeń limitowanych jest natomiast ustalana z góry. W tej chwili w kasie szpitala brakuje ponad 40 mln zł, w tym 10 mln zł za świadczenia limitowane.

Zdaniem minister zdrowia Izabeli Leszczyny, szpital sam jest sobie winny.

„Niestety, szpital w Żywcu – mówiąc językiem ekonomicznym – przeinwestował – powiedziała Leszczyna. – Kapitał zagraniczny uznał, że na ochronie zdrowia można chyba w Polsce zarabiać pieniądze. Szpitale powiatowe nie są od tego, system ochrony zdrowia nie jest od tego. Mamy zabezpieczać potrzeby zdrowotne pacjentów. Chciałabym, żeby tyle energii, ile zarządzający wkładają w zainteresowanie sobą i swoimi problemami wszystkie media, Ministerstwo Zdrowia i NFZ, włożyli w dobre zarządzanie, dobre planowanie, bo wtedy wszyscy wyszliby na tym dobrze”.

Dodała, że w ostatnich latach Szpital Żywiec powiększył wartość swojej umowy z NFZ o 100 milionów złotych.

„Szpital wykonuje zabiegi wysoko wycenione, wysokospecjalistyczne, kardiochirurgiczne, chociaż w ogóle nie ma kontraktu na kardiochirurgię – mówiła. – A kontraktu nie ma dlatego, że konsultant wojewódzki uznał, iż jest szpital wysokospecjalistyczny 20 kilometrów dalej, w Bielsku-Białej, i tam ta kardiochirurgia jest. Szpitale nie są po to, żeby wykonywać zabiegi, które chcą wykonywać, ale są po to, żeby wykonywać takie zabiegi, jakie zamawia u nich NFZ. Dlaczego? Dlatego, że to my i NFZ mamy mapę potrzeb zdrowotnych i na to nakładamy mapę świadczeń. Proszę sobie wyobrazić, gdyby każdy szpital w Polsce doszedł do wniosku, że interna to mu się nie opłaca, więc będzie robić ablacje i wszczepiać rozruszniki. Ponad 40 procent pacjentów w tym szpitalu, tych wysokospecjalistycznych, to są ludzie spoza tego powiatu. Nie pozwolę, żeby szpital w Żywcu szantażował oddział wojewódzki NFZ”.

Zarząd Powiatu Żywieckiego wydał oświadczenie, w którym odniósł się do słów szefowej resortu zdrowia. Przypomniał, że powiat żywiecki jest drugim co do wielkości powiatem w województwie śląskim (na 36 powiatów), liczącym ponad 150 tys. osób. Dodał, że Szpital Żywiec został wybudowany w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, jedynego takiego projektu w Polsce, gdyż samorządu powiatowego nigdy nie byłoby stać na wybudowanie nowego szpitala z własnych pieniędzy. Placówkę oddano do użytku w 2020 r.

„Nowy szpital zastąpił stary, 130-letni, w którym była jedna sala operacyjna i wspólne sanitariaty na korytarzach – przypomniały lokalne władze. – Oddziały mieściły się w osobnych budynkach bez możliwości połączeń komunikacyjnych. W nowym szpitalu jest 10 oddziałów całodobowej opieki medycznej oraz 11 poradni w ramach NFZ, kilkanaście poradni komercyjnych, centrum rehabilitacji, stacja dializ, pracownia diagnostyki obrazowej, laboratorium centralne, punkt Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej, cztery nowoczesne sale operacyjne, a każdy pokój pacjenta jest dwu lub czteroosobowy z pełnym węzłem sanitarnym”.

Samorządowcy dodali, że Szpital Żywiec jest jedynym w powiecie podmiotem współpracującym z NFZ, realizującym świadczenia szpitalne w trybie hospitalizacji pełnej (planowej i nagłej).

Samorządowcy z Żywiecczyzny złożyli w Kancelarii Premiera apel z prośbą o interwencję, pod którym podpisało się ponad 25 tys. mieszkańców regionu.

Źródła: dziennikzachodni.pl, zywiecifno.pl, niezalezna.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama