Rodzice nie są świadomi, że zmiany zaczną się już 1 września. Zaczął się protest w sprawie lekcji religii

Kilkaset osób zebrało się na Warszawie, by protestować przeciwko wyrzucaniu religii ze szkół. „Rodzice nie mają jeszcze pełnej świadomości tego, że ich dzieciom od 1 września zabrana zostanie ocena z religii ze średniej ocen i ze świadectwa szkolnego, lekcje religii zostaną zepchnięte na skrajne godziny, ich dzieci mogą być połączone w grupie z dziećmi o 2-3 lata starszymi” – alarmuje Dariusz Kwiecień ze Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.

Stowarzyszenie jest organizatorem protestu. Udział biorą też m.in. przedstawiciele nauczycielskiej „Solidarności”. Jak podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”  Dariusz Kwiecień, resortem edukacji zaczęły kierować „osoby o poglądach skrajnie antyklerykalnych”.

„Ta ekipa, jeśli jej się nie zatrzyma, będzie chciała zdekatolicyzować polską szkołę w ciągu jednej kadencji, paradoksalnie szybciej, niż to zrobili komuniści po II wojnie światowej. Świadczy o tym m.in. tak szybkie i niezgodne z prawem oświatowym oraz ogłaszane bez porozumienia z Kościołem wypychanie religii ze szkół za pomocą dyskryminujących rozporządzeń” – mówi warszawski katecheta.

Jego zdaniem rodzice uczniów często nie wiedzą jeszcze, jak poważne zmiany zostały zapisane w rozporządzeniu minister Barbary Nowackiej.

„Myślę, że rodzice nie mają jeszcze pełnej świadomości tego, że ich dzieciom od 1 września zabrana zostanie ocena z religii ze średniej ocen i ze świadectwa szkolnego, lekcje religii zostaną zepchnięte na skrajne godziny, ich dzieci mogą być połączone w grupie z dziećmi o 2-3 lata starszymi, a od przyszłego roku rząd zabierze połowę godzin dydaktycznych katechetom” – mówi. I dodaje:

„Tak naprawdę batalia idzie o chrześcijańskie wychowanie dzieci i o duszę naszego Narodu. Albo obronimy swoją niepowtarzalną kulturę, opartą na tradycjach katolickich, albo damy się spacyfikować grupie ateistów działających pod eufemistyczną nazwą świeckiej szkoły i świeckiego państwa”.

Kwiecień zaznaczył, że minister Nowacka w ogóle nie rozmawiała z katechetami.

„Pani Nowacka była przekonana, że religia w szkole to tylko sprawa «panów biskupów» – jak się do nich zwraca – i jedynie zakomunikowała im swoje postanowienia o zmianach w organizacji lekcji

– zauważa. – Miała zero spotkań z katechetami, a jest nas prawie 30 tysięcy.

Źródło: „Nasz Dziennik”

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama