Kontrole finansowania lekcji religii w szkołach podstawowych. „Budują atmosferę nacisku”

Szkoły podstawowe prowadzone przez stowarzyszenia i fundacje biją na alarm: kuratorzy oświaty zaczęli organizować kontrole, podczas których wypytują o sposób finansowania lekcji religii.

Sprawę w dzisiejszym wydaniu „Naszego Dziennika” omawia Rafał Stefaniuk. Kuratorzy mieli wymagać przedstawienia pisemnych oświadczeń, że zajęcia religii nie są opłacane z dotacji oświatowej, lecz z prywatnych środków organów prowadzących.

Skala tych działań stała się na tyle zauważalna, że głos zabrało Ministerstwo Edukacji Narodowej, przypominając, iż kuratoria nie mają żadnych kompetencji do kontrolowania wydatkowania dotacji.

„Prawo jest tu jednoznaczne: jedynym organem uprawnionym do sprawdzania prawidłowości pobrania i wykorzystania dotacji jest podmiot, który je przekazuje, czyli gmina lub powiat” – mówi redakcji dr Andrzej Mazan, pedagog.

Nacisk ze strony kuratoriów wygląda więc jak oczywista uzurpacja kompetencji – i to podszyta ideologiczną nadgorliwością.

„Kuratorium nie ma prawa ingerować w sposób wydatkowania środków, które ustawowo należą się placówkom. Nigdy dotąd nikt nie kwestionował finansowania religii z dotacji, bo religia – niezależnie od publicznego czy niepublicznego charakteru szkoły – jest częścią obowiązującego systemu nauczania” – stwierdza dr Mazan.

Przez lata katechezę traktowano jak każdy inny przedmiot szkolny, a wydatki na nią przechodziły kontrole bez żadnych zastrzeżeń. Tymczasem obecne działania organów nadzoru budują atmosferę nacisku, która z każdej strony wygląda jak forma zastraszania dyrektorów szkół niepublicznych i wywoływania niepokoju wokół nauczania religii – czytamy.

Źródło: Nasz Dziennik /IDK

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama