„Mogłem zapoznać się ze świeżymi badaniami opinii publicznej na Ukrainie. Tendencja, którą możemy zrozumieć, a która równocześnie budzi przygnębiające refleksje: coraz więcej Ukraińców godzi się, by przerwać działania wojenne, rezygnując z tych terytoriów, które Rosja już zajęła” – mówi po wizycie w Kijowie prof. Andrzej Nowak.
Historyk przebywał na Ukrainie na przełomie maja i czerwca w związku z promocją swojej książki „Powrót «Imperium Zła». Ideologie współczesnej Rosji, ich twórcy i krytycy (1913-2023)”, która debiutowała na największych targach książki w Kijowie.
Na kanale Biały Kruk TV opowiedział o rzeczywistości wojennej na Ukrainie, stosunkach polsko-ukraińskich, potrzebie przepracowania trudnej przeszłości oraz możliwych scenariuszach na przyszłość w sąsiedztwie Polski, Rosji oraz Ukrainy.
Historyk opowiadał, co dzieje się z krajem, który został napadnięty przez silniejszego sąsiada i postawiony na krawędzi zagłady. „To ściana obok jednego z klasztorów, na którym prezentowane są zdjęcia ofiar wojny od 2014 roku. Ta ściana zapełniona jest na linii kilkuset metrów zdjęciami, małymi zdjęciami twarzy ludzi, którzy zginęli na froncie, większości mężczyzn, ale też kobiet. Urywa się w okolicy 2019 roku – potem liczba ofiar jest tak duża, że żadne ściany żadnego klasztoru na Ukrainie nie mogłyby pomieścić tej ilości zdjęć ludzi, którzy zginęli w obronie własnego domu przed agresorem” – mówił.
Historyk zwrócił uwagę, że „ten najprostszy wymiar agresji jest czymś, o czym nie wolno zapomnieć, kiedy rozważamy nasze relacje z Ukrainą zarówno w wymiarze moralnym, jak i wymiarze geopolitycznym”.
„Bo agresja nieukarana, agresja, która kończy się sukcesem – zaprasza zawsze do kolejnej agresji. Dlatego warto myśleć o Ukrainie, jako kraju, którego przetrwanie, obrona przed oddaniem go na pastwę Rosji, jest ważne także dla nas” – mówił.
Zdaniem historyka, „trudne relacje polsko-ukraińskie” nie mogą być rozpatrywane bez współczesnego kontekstu, bez znaczenia pokoju, jaki powinien zapanować za naszą wschodnią granicą.
„Coraz więcej Ukraińców godzi się ze spokojem za terytoria. To znaczy, godzi się na to, żeby przerwać te działania wojenne, rezygnując z tych terytoriów, które Rosja już zajęła. Na początku, czyli w 2022 roku, takich Ukraińców było 10-15 proc. Dzisiaj jest ich już blisko 50 proc. Blisko połowa Ukraińców jest gotowa pogodzić się z takim pokojem” – relacjonuje historyk, jednocześnie zastanawiając się, do czego doprowadzi pokój prowadzący do tego, że de facto „agresja opłaciła się agresorowi, bo dzięki niej poszerzył on swoje terytoria”.
„Widziałem cały szereg zmian w ukraińskiej polityce historycznej, widzianej z perspektywy Kijowa, a nie Lwowa. Otóż najciekawszą nową wystawą historyczną w Kijowie, jaką miałem okazję odwiedzić w ciągu tej krótkiej wizyty, była wystawa poświęcona Iwanowi Mazepie, hetmanowi, który, przypomnijmy, był dworzaninem Jana Kazimierza. Był to Kozak, młody, przystojny” – opowiada prof. Nowak.
Historyk przypomina, że Mazepa później zaczął służyć Rosji, jednak gdy pojawiła się szansa na niepodległość Ukrainy od Moskwy, zbuntował się przeciwko carowi. Bunt ten jednak skończył się szybko i tragicznie, a Rosja starała się pamięć o Mazepie wymazać.
„Mazepa – symbol dążenia Ukrainy, kozaczyzny do niepodległości, symbol wojny z Rosją, buntu przeciwko Rosji, dziś jest odkrywany na nowo na Ukrainie” – zauważa prof. Nowak. „To zainteresowanie tym, co wiąże się z tradycjami niepodległej Ukrainy nie walczącej z Polską, ale broniącej się przed dominacją i przed krwawym wyzyskiem ze strony Rosji, jest niewątpliwie naturalnym zjawiskiem w sytuacji trwającej już od tylu lat wojny, podczas której Ukraińcy giną na froncie przeciwko współczesnemu rosyjskiemu imperializmowi” – ocenia historyk, dodając, że podobna sytuacja ma miejsce w przypadku Konstantego Ostrogskiego, pogromcy Moskwy, ku pamięci którego odnowiono cerkiew, gdzie znajduje się jego nagrobek. „Widać, kogo czczą Ukraińcy współcześni: czczą Ostrogskiego, przypominają Mazepę, nie chcą więzi z Rosją i to jest, z naszego punktu widzenia, pozytywny objaw”.
Prof. Nowak relacjonuje także, że codzienność Kijowa to nadal alarmy, które ogłaszane są praktycznie codziennie, i idące za nimi naloty dronów, w tym te kierowane przeciwko dzielnicy rządowej.
„Mówię o tym dlatego też, że właśnie na terenie dzielnicy rządowej znajduje się Aleja Odwagi – kawał drogi, w którą wmurowane są tablice poświęcone najodważniejszym ludziom, którzy wsparli Ukrainę w trudnym momencie. W Alei Odwagi jest tablica poświęcona Jarosławowi Kaczyńskiemu i premierowi Morawieckiemu jako tym politykom, którzy jako pierwsi zdecydowali się, kiedy Kijów był pod dużo cięższym ostrzałem niż obecnie, odwiedzić walczącą stolicę Ukrainy” – opowiada prof. Nowak.
Cała relacja prof. Andrzeja Nowaka dostępna jest w Biały Kruk TV:
PROF. ANDRZEJ NOWAK. POKÓJ ZA TERYTORIUM? ZMIANA NASTROJÓW NA UKRAINIE. Relacja z Kijowa