Tomasz Sztreker to założyciel inicjatywy „Chrześcijańscy single” i twórca programów dla singli, które pomogły tysiącom osób znaleźć trwałe i szczęśliwe związki. Swoje doświadczenie opisuje w książce „Koniec bycia singlem” i przestrzega, że nie jest to kolejny poradnik. „To brutalna prawda o tym, dlaczego Twoje relacje zawodzą” – mówi.
Tomasz Sztreker dowodzi, że współczesny świat traktuje miłość jak hazard – szybkie decyzje, emocjonalne uniesienia, powierzchowność... Nie więc dziwnego, że w społeczeństwie coraz więcej singli. W Polsce mamy obecnie ok. osiem milionów samotnych osób, a z badań naukowców z Politechniki Warszawskiej wynika, że w 2030 roku będą oni stanowić aż 36 proc.
Choć problem jest złożony i wielowątkowy Tomasz Sztreker, zapytany przez Opokę o główne przyczyny samotności dopowiada: „Ludzie bardzo pragną miłości, ale wybierają chwilowe uniesienie, nie rozróżniają emocji od uczuć. To jeden z podstawowych elementów, drugi to brak celowości życia i brak samoświadomości. Wiele osób nie potrafi zbudować trwałych relacji, bo nie wie, w jakim kierunku zmierza jego życie, i nie mówię tu o celu ostatecznym, jakim jest zbawienie, ale cele związane z założeniem rodziny, swoimi pasjami czy marzeniami. Dla wielu osób jedynym zajęciem jest scrolowanie mediów społecznościowych w telefonie”. „To podstawowe problemy, które generują wiele innych – o potrzebie samoświadomości i stawianiu sobie celów piszę w pierwszym rozdziale mojej książki. Drugi – poświęcony jest części praktycznej, jak zrozumieć mężczyznę i kobietę oraz temu, co niszczy związek” – dodaje.
W rozmowie z Opoką wyjaśnia, że napisana przez niego książka „Koniec bycia singlem” ma pomóc ludziom być w szczęśliwych związkach.
„Czyli takich, w których wzajemnie dbamy o swój wzrost, rozwój i szczęście. Ta książka nie jest o tym jak w weekend wyrywać dziewczynę, tylko o tym, jak doprowadzić do szczęśliwego długotrwałego związku, budowanego na współpracy. Celowo nie używam tu modnego słowa „partnerstwo”, bo ono oparte jest na wzajemnych korzyściach, a miłość jest bezwarunkowa. W miłości dwie osoby muszą bezwarunkowo pragnąć dobra drugiej osoby i robić to w wolności” – mówi.
I przyznaje, że sam wielokrotnie stał przed lustrem, zastanawiając się: „co robię nie tak”.
„Miałem dość bycia singlem. Życie w pojedynkę ma swoje zalety, ale z czasem wszystko traciło sens. Po spotkaniach ze znajomymi wracałem do domu, czując głęboką samotność. Miałem przyjaciół, doskonałe relacje z rodzicami i siostrą, ale brakowało mi własnej rodziny” – wspomina na łamach książki.
Zamiast czekać, aż życie przyniesie mu odpowiedź, sam zaczął działać. Przeszedł wiele kursów, korzystał z wielu randkowych aplikacji oraz uczestniczył w spotkaniach dla singli. „Musiałem naprawdę ciężko pracować, aby odnaleźć siebie i nauczyć się budować relacje” – pisze. W rozmowie z Opoką przyznaje, że jedno doświadczenie diametralnie zmieniło jego patrzenie na damsko-męskie relacje.
„Bardzo chciałem zaleźć żonę, uczestniczyłem w wielu kursach, które radziły, by opisać idealną kandydatkę na żonę. Wygląd, kolor oczu, czy wzrost – są ważne, ale nie najważniejsze... Pewnego dnia moja zaprzyjaźniona siostra zakonna, opisując jedną dziewczynę, powiedziała: może nie była najpiękniejsza, ale była taka czysta.... To słowo „czystość” trafiło we mnie jak piorun. Zdałem sobie sprawę, że w „czystości” mieści się całe spektrum kobiecości. Często rozmawialiśmy z kumplami o dziewczynach, ale nigdy w ten sposób. Tymczasem w głębi serca szukałem żony, która będzie czuła i ciepła, z którą razem stworzymy domowe ognisko. Zrozumienie tego elementu było dla mnie niesamowitym odkryciem” – mówi Tomasz Sztreker.
Wspomina także, jak z ogromnego „po-sylwestrowego” doła narodził się pomysł… „Chrześcijańskich singli”.
„Złapał mnie ogromny dół. Kolejny rok minął, a jak znów nie miałem żony. Wtedy założyłem wydarzenie „Impreza Chrześcijańskich Singli” w mediach społecznościowych. Na wydarzenie zapisało się nie 30-40 osób, ale ponad 500, a ponad 2000 polubiło profil dla singli. W kilka dni znalazłem największy wolny klub w Warszawie, mój kolega założył stronę do zapisów i wszystko ruszyło. Imprezą zainteresowały się media. 14 lutego 2015 roku odbyła się pierwsza organizowana przeze mnie impreza, na którą przyszło ponad 500 osób. Tylko na pierwszej imprezie poznało się pięć małżeństw” – wspomina.
Dziś dzięki inicjatywom organizowanym przez „Chrześcijańskich Singli” ponad 2500 osób stworzyło trwałe małżeństwa, 30 procent uczestników prowadzonych przez niego kursów zaczyna spotykać się już po jednym wydarzeniu, a 60 procent kursantów wchodzi w poważne związki w ciągu pół roku.
Autor jak przyznaje – jest szczęśliwym mężem i ojcem, a droga do szczęśliwej relacji wiodła przez wiele porażek, rozczarowań i ciężką pracę by odnaleźć siebie. W książce „Koniec bycia singlem” dzieli się swoją drogą i historiami osób, które także zdecydowały się opowiedzieć o swoim życiu. „Najważniejsze to odpowiedzieć sobie na pytania o swoje pragnienia, oczekiwania – od drugiej osoby i od życia, a także, co chcę dać drugiej osobie. By budować trwały związek trzeba być świadomym siebie, swoich celów i wartości, na jakich chcę opierać związek” – pisze w swojej książce.
Premiera książki Tomasza Sztrekera w Agere Contra: