Z apelem o wzajemną solidarność i wspieranie ludzi najbardziej doświadczonych kataklizmem, który pustoszy w tych dniach Peru, zwrócili się do mieszkańców tamtejsi biskupi.
Peru zmaga się z ogromnymi powodziami. Miasta i wioski zalewają potoki wody i błota. Zginęło ponad 60 osób, a 600 tys. musiało opuścić swe domy.
Biskupi tego południowoamerykańskiego kraju apelują do mieszkańców o wzajemną solidarność i wspieranie ludzi najbardziej doświadczonych kataklizmem oraz zachęcili do otoczenia wsparciem rodzin, które straciły najbliższych.
„Bardzo prosimy o modlitwę za Peru, które w ostatnich dniach doświadcza bardzo poważnej klęski żywiołowej. Chodzi o to, że temperatura Oceanu Spokojnego wzrosła o ok. 6 stopni, a to spowodowało ulewne deszcze w Andach – mówi Radiu Watykańskiemu pracujący w Limie o. Dariusz Mazurek OFM Conv. – Deszcze te przerodziły się w rzeki i lawiny błotne. Zabierały one domy, niszczyły drogi i pola, ale pochłonęły też ofiary ludzkie; ponad 60 osób uważa się za zaginione. Peru ma 24 województwa i aż 20 z nich zostało dotkliwie dotkniętych tym kataklizmem. W wielu miejscowościach brakuje wody, ceny żywności cały czas rosną. Kardynał Limy zalecił, aby na zakończenie wszystkich Mszy odmawiana była specjalna modlitwa do Señor de los Milagros, w wolnym tłumaczeniu chodzi tutaj o Pana Jezusa od cudów. Czczony on jest szczególnie w Peru w październiku, kiedy wspomina się trzęsienia ziemi, które w tym okresie nawiedzały ten kraj. Teraz może ziemia się nie trzęsie, ale mamy inny poważny kataklizm. Konsekwencją tego stanu rzeczy mogą być epidemie i jeszcze większe zubożenie Peruwiańczyków”.
W wyniku powodzi ucierpiały też kościoły i parafie, w tym misje franciszkańskie. Pariacoto, związane z polskimi męczennikami błogosławionymi ojcami Michałem Tomaszkiem i Zbigniewem Strzałkowskim, jest zupełnie odcięte od świata. Woda przerwała drogi i nie można tam dostarczyć potrzebnej żywności i wody. Nie ma też łączności telefonicznej. Uszkodzona została także placówka w Chimbote. Franciszkanie apelują o modlitwę za Peru i o konkretne wsparcie jego tak doświadczanych żywiołem mieszkańców.
bz/ rv