Dzisiejszy dzień jest historyczny dla birmańskich katolików nie tylko ze względu na pierwszą wizytę Papieża, ale również dlatego, że jeszcze nigdy nie zgromadzili się tak licznie w jednym miejscu.
Zwraca na to uwagę ks. Bernardo Cervellera, dyrektor kościelnej agencji prasowej AsiaNews. Jeśli weźmie się pod uwagę, że w całej Birmie jest ok. 700 tys. katolików, to dziś na papieskiej Mszy była jedna czwarta katolickiej populacji tego kraju. Jest to tym bardziej znaczące, że Birma to kraj ubogi o słabo rozwiniętym transporcie, a katolicy często są biedni i żyją w dużym rozproszeniu.
Komentując papieską homilię z porannej Eucharystii, ks. Cervellera zwrócił szczególną uwagę na misję leczenia ran.
„Kiedy się przybywa do Birmy i rozmawia z katolikami, a także z innymi Birmańczykami, to jedno rzuca się od razu w oczy: zranienia, głębokie rany. My koncentrujemy się dzisiaj na krzywdach ludu Rohingya, tych ludzi, którzy uciekli z Birmy, są prześladowani przez wojskowych itd. Jednak podobne krzywdy były też udziałem innych. Tak wielu katolików, tak wiele mniejszości etnicznych doświadczyło przemocy ze strony wojskowych, wysiedleń, konfiskat. Zburzono ich kościoły i domy. I to w tym kontekście Papież mówi dzisiaj: nie odpowiadajcie na to odwetem, ale zabiegajcie o pojednanie i ukryjcie się w ranach Chrystusa, aby znaleźć uzdrowienie dla waszych ran. Jest to bardzo ważne. Bo wciąż jeszcze trwa tak wiele konfliktów z mniejszościami etnicznymi. Słowa Papieża są zatem odważnym programem” – powiedział Radiu Watykańskiemu dyrektor agencji AsiaNews.
kb/ rv