Szacuje się, że od 2016 r. ponad trzy i pół tysiąca osób zostało zabitych w Nigerii w starciach pomiędzy rolnikami i muzułmańskimi pasterzami Fulani.
Ekstremiści z tego plemienia są większym zagrożeniem dla chrześcijan niż agresja terrorystycznej grupy Boko Haram, a władze pozostają bezczynne – mówi jeden z tamtejszych biskupów. Kościół stara się nieść pomoc i leczyć rany.
W wywiadzie dla Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie bp William Amove Avenya zwraca uwagę, że tylko od stycznia do października tego roku zginęło 1700 osób, a liczne wspólnoty chrześcijańskie były zmuszone do ucieczki z miejsc swojego zamieszkania. Nigeryjski rząd nie podejmuje odpowiednich działań, aby się temu przeciwstawić – mówi ordynariusz diecezji Gboko, dodając – „Nie straciliśmy nadziei, ale potrzebujemy pomocy”.
W listopadzie bp Avenya zwrócił się z apelem do wspólnoty międzynarodowej, aby nie czekała z interwencją do momentu, aż w Nigerii dojdzie do ludobójstwa. Niedawno hierarcha spotkał się również z politykami Unii Europejskiej. „Wydają się niedoinformowani co do sytuacji w naszym kraju i zagrożenia ze strony Fulani, którzy są wyposażeni w nowoczesną broń, jakiej nie używają prości pasterze. Musimy zadać sobie pytanie, kto za tym stoi?” – mówił nigeryjski biskup.
Źródło: www.vaticannews.va