Ze stołecznej katedry Papież udał się do pałacu arcybiskupiego, gdzie spotkał się z peruwiańskimi biskupami. Franciszek wskazał im postać św. Turybiusza z Mogrevejo, który jak Mojżesz może być przykładem osoby nie bojącej się przechodzić na drugi brzeg.
Ów święty był arcybiskupem Limy i żył na przełomie XVI i XVII w. Franciszek nazwał go „biskupem ulicy”, gdyż opuścił wygody kurii biskupiej, aby 18 z 22 lat swojego posługiwania spędzić tam, gdzie był najbardziej potrzebny, trzykrotnie przemierzając terytorium swojej diecezji.
Papież podkreślił, że św. Turybiusz jest przykładem biskupa, który dociera także na drugi brzeg kulturowy, propagując ewangelizację w językach ojczystych i nakazując kapłanom ich naukę. Jego postawa przynagla pasterzy XXI w. do uczenia się np. języka cyfrowego, tak bliskiego współczesnej młodzieży.
Odwołując się do postawy świętego arcybiskupa z Limy Franciszek podkreślił potrzebę ewangelizacji w duchu miłosierdzia. Jej celem jest kształtowanie w człowieku postawy Jezusa, który wydaje siebie samego z miłości do człowieka. Ale ta miłość domaga się także sprawiedliwości, bo nie ma autentycznej ewangelizacji bez głoszenia i potępiania wszelkich wykroczeń przeciw życiu, szczególnie najsłabszych i najbiedniejszych. Dobro duchowe nie może być oddzielone od dobra materialnego zwłaszcza wtedy, gdy zagrożona jest integralność i godność człowieka.
W przemówieniu do członków peruwiańskiego episkopatu Franciszek poruszył także temat jedności. Zaznaczył, że choć niemożliwe jest życie bez konfliktów, to my chrześcijanie jesteśmy wezwani, aby stawić im czoła i aby z nimi żyć. Ale ta akceptacja – wskazał Ojciec Święty – musi się dokonywać w jedności oraz w uczciwym i szczerym dialogu. Wezwał biskupów, aby byli budowniczymi jedności, a nie więźniami podziałów.
pp/rv