Celibat ma w sobie niezrównany potencjał ewangelizacyjny, którego najbardziej dziś potrzebują tubylcze kultury Amazonii, aby odkryć Chrystusa i Jego Kościół jako tajemnicę miłości i radości – przypomina kard. Marc Ouellet.
Prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Biskupów, a zarazem przewodniczący Papieskiej Komisji ds. Ameryki Łacińskiej po raz kolejny studzi zapały w synodalnej dyskusji o wyświęcaniu żonatych mężczyzn.
Kanadyjski purpurat wcale nie jest przekonany, że Kościół w Amazonii potrzebuje zniesienia celibatu, aby mieć miejscowych kapłanów. Przypomina zarazem historyczny fakt, że Kościół pojawił się w Amazonii właśnie dzięki misjonarzom, którzy żyli w celibacie. Choć celibat nie należy do istoty kapłaństwa, to jednak Kościołowi łacińskiemu zawsze zależało na jego zachowaniu, ponieważ widział w nim wielki potencjał ewangelizacyjny, konkretne świadectwo wiary i miłości. To, że nie wszyscy są święci czy to, że popadli w różne formy klerykalizmu jest smutne i zasługuje na potępienie, jednakże jedno drzewo nie może nam przysłaniać całego lasu – mówi kard. Ouellet. Zapewnia on, że zdecydowana większość kapłanów stara się żyć na wzór Jezusa Dobrego Pasterza, choć we współczesnym świecie wcale nie jest to łatwe.
Dzieląc się swymi refleksjami o obecnym synodzie w wywiadzie dla dziennika Avvenire, kanadyjski purpurat podkreśla, że podobnie jak Papież Franciszek jest on przekonany, że sprawa viri probati nie jest najważniejsza. Brakuje natomiast koncentracji ewangelizacji na samym Jezusie.
Źródło: www.vaticannews.va