Cechą charakterystyczną koronawirusa jest jego wysoka śmiertelność wśród najuboższych, do których należą etniczni Indianie, mieszkający w rezerwatach. Plemię Nawaho z południowo-zachodnich Stanów Zjednoczonych zostało zdziesiątkowane przez pandemię, wielu straciło pracę.
Nieocenione wsparcie płynie od tamtejszych katolików, ratujących rdzennych Amerykanów.
Nawaho najbardziej ucierpiało w czasie pandemii ze wszystkich rdzennych nacji Ameryki Północnej, mając wskaźnik zakażenia wyższy niż w Nowym Jorku i New Jersey, z prawie tysiącem przypadków COVID-19 i 600 ofiarami śmiertelnymi. Jeremy Boucher, dyrektor Fundacji Południowozachodnich Indian, był świadkiem niszczącej siły koronawirusa, która dotknęła indiańskie rodziny. Podaje przykład jednej z rodzin, pod opieką fundacji, w której matka kilkorga dzieci pracowała w szpitalu i pomimo wszelkich środków ostrożności, jej mąż i ojciec zachorowali na COVID-19 i wkrótce zmarli. Nie licząc niewielkiej pensji matki, rodzina pozostaje praktycznie bez środków do życia.
Boucher przyznał, że warunki sanitarne w rezerwatach nie są zadowalające. Brakuje bieżącej wody, warunki mieszkaniowe są tragiczne. Dużym utrudnieniem są odległości między domostwami. Na terytorium 27,413 mil kwadratowych, czyli na teren większy niż cały stan Wschodniej Virgini, przypada jedynie 12 sklepów spożywczych.
Na tę trudną sytuację zareagowali katolicy. Już od początku pandemii pracownicy indiańskiej szkoły św. Michała zorganizowali w placówce punkt zarządzania kryzysowego. Dostarczano żywność, wodę i leki. Szkoła współpracuje z Fundacją południowo-zachodnich Indian, dzięki czemu udało się zorganizować pomoc finansową ze środowisk spoza rezerwatu. Pozytywną wiadomością jest wsparcie mieszkańców Texasu, którzy wysłali ciężarówki ze środkami do dezynfekcji na 12-godzinną podróż do rezerwatu.
Katolicka szkoła św. Michała na czas pandemii zwiększyła zatrudnienie, dając pracę miejscowym Indianom. Na tym etapie niemożliwością było zapewnienie internetu wszystkim uczniom w warunkach domowych. Dlatego szkoła, przechodząc na nauczanie zdalne, poszukiwała środków na dostarczenie dostępu do sieci do większych ośrodków nauczania zwanych Chat-roomami.
Czas pandemii jeszcze się nie skończył. Niestety wśród rdzennych Amerykanów przekłada się to także na wzrost zaburzeń psychicznych. Według o. Michaela Carsona, dyrektora Podkomisji Episkopatu do spraw Rdzennych Amerykanów, Nawaho posiada najwyższy współczynnik samobójstw w porównaniu z innymi grupami etnicznymi. Życie w rezerwacie, powszechne ubóstwo, brak pracy i utrata bliskich powoduje wzrost liczby osób odbierających sobie życie.