Zmarł francuski „bliźniak" bł. ks. Popiełuszki. Za przyczyną męczennika uprosił wiele cudów i łask

Ks. Bernard Brien był kapłanem diecezji Créteil. Urodził się 14 września 1947 r. – to niezwykła data, która połączyła go z bł. ks. Jerzym Popiełuszką. Obaj urodzili się dokładnie tego samego dnia. Za przyczyną męczennika z Żoliborza uprosił wiele łask, choć sam został kapłanem w wieku 65 lat.

Zmarł 6 sierpnia w Centre Hospitalier Intercommunal de Créteil, mając 77 lat. Jak zrelacjonował „Le Pèlerin", uroczystości pogrzebowe odbyły się w posępny letni poranek. Katolicy z diecezji Créteil zebrali się, pomimo wakacji, aby uczcić pamięć 77-letniego ks. Bernarda. Uroczystości przewodniczył miejscowy biskup Dominique Blanchet. Koncelebrowało wielu lokalnych księży i kapłanów przybyłych z innych rejonów. „Pogrzeb odbył się w spokojnej i skromnej atmosferze, podkreślając dyskretną miłość zmarłego do swoich parafian oraz jego cichą siłę" – napisał „Le Pèlerin". 
  
Kapłan o nietypowym CV 

  
Ks. Brien to szczególna postać. Co ciekawe, kapłanem został dopiero w wieku 65 lat. Na dodatek jego wcześniejsze życie osobiste naznaczone było wieloma problemami. Urodził się w Questembert (Bretania). Dwukrotnie był żonaty: najpierw w wieku 21 lat zawarł kościelny ślub, który potem został unieważniony; następnie ożenił się jeszcze raz, tyle że był to jedynie ślub cywilny. Miał dwóch synów i czworo wnuków. Przez czterdzieści lat w ogóle nie chodził do kościoła, a jego życie było dalekie od chrześcijańskiego. Przez lata niczego mu nie brakowało i na brak powodzenia nie mógł narzekać. Wtedy jednak nastał rok 2004 – rok jego nawrócenia, co doprowadziło go do decyzji o przyjęciu święceń kapłańskich. 
  
14 kwietnia 2012 r. w wieku 65 lat Bernard Brien został kapłanem diecezji Créteil. Pierwsza posługa wikariusza została mu powierzona w sektorze Bry-Nogent-Le Perreux oraz w kapelani szpitalnej w CHIC i Chennevier. Następnie w 2018 r. został mianowany proboszczem parafii św. Mikołaja i św. Marii w St Maur des Fossés. Od września 2022 r. mieszkał w parafii Saint-Esprit w Choisy, służąc parafianom, którzy zwracali się do niego o pomoc, zwłaszcza w Villeneuve St George. 
  
Ks. Brien i bł. ks. Jerzy Popiełuszko 
  
14 września 2012 r. (pięć miesięcy po święceniach kapłańskich) ks. Brien został poproszony o udzielenie ostatniego namaszczenia umierającemu 56-latkowi na oddziale paliatywnym szpitala w Créteil. Ciekawostką jest, że wezwała go Polka – s. Rozalia, tam właśnie pracująca. Żegnał się z tym światem niejaki François Audelan, cierpiący na złośliwą odmianę białaczki. Lekarze nie dawali najmniejszych szans na wyleczenie; tym bardziej, że nowotwór zaatakował cały organizm pacjenta. Żona wybrała już nawet trumnę dla Françoisa. 
  
Przy mężu czuwała żona i opowiadała ks. Brienowi (kapelanowi szpitala) o głębokiej wierze w Boga, w jakiej całe życie przeżył jej mąż. Ks. Brien zaczął się modlić. Dodatkowo spostrzegł datę na swoim obrazku – 14 września 1947, a zatem tamtego dnia przypadała kolejna rocznica urodzin męczennika. Kapłan odmówił znajdującą się tam modlitwę, po czym dodał własnymi słowami: Słuchaj, Jerzy, dzisiaj jest 14 września, dzień twoich, a zarazem moich urodzin. Jeżeli więc masz coś zrobić dla naszego brata Françoisa, to jest to odpowiedni dzień. 
  
Zaraz po wyjściu ks. Briena chory odzyskał świadomość i zapytał, gdzie jest. Nazajutrz był już w stanie o własnych siłach pójść do łazienki i wykąpać się. Po badaniach okazało się, że w jego organizmie nie ma już żadnych komórek rakowych. Sprawą zajęła się Kongregacja ds. Świętych (dziś Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych) działająca w Watykanie. 
  
Jednak pomimo radykalnego ustąpienia nowotworu, „cud", którego doświadczył François Audelan, nie został oficjalnie uznany przez Watykan. „Le Pèlerin" przypomniał, że w 2023 r., po dogłębnej analizie ponad 800-stronicowej dokumentacji dostarczonej przez diecezje Créteil i Warszawy, Stolica Apostolska uznała to uzdrowienie za niecudowne, ponieważ dwóch specjalistów stwierdziło, że odnotowano już inne przypadki nagłego wyleczenia z tego rzadkiego nowotworu. „[Kongregacja ds. Świętych] jest bardzo wymagająca. Zachowuje ostrożność. Jako biskup nie mogę powiedzieć, że jest to cud, mogę powiedzieć, że jest to niewyjaśnione uzdrowienie, które być może pewnego dnia zostanie uznane za cud" – wyjaśnił biskup Créteil Dominique Blanchet. 
  
Pokorne narzędzie łaski 
  
Ks. Brien nie mógł pojąć jak to jest, że Bóg postanowił się posłużyć właśnie nim. Od tamtej pory bardzo często był proszony o modlitwę za wstawiennictwem ks. Jerzego. I niejednokrotnie działy się cuda, jeśli niezwiązane z uzdrowieniem ciała (choć nie brakowało i takich) to zdarzały się również, że chorzy umierali ze spokojem, podczas gdy jeszcze niedawno drżeli przed śmiercią. 
  
Bardzo ważnym gronem odbiorców przesłania ks. Bernarda byli młodzi ludzie, którym opowiadał on o swoim „bracie bliźniaku". Założył nawet fundację im. ks. Jerzego, poprzez którą docierał do wielu odległych miejsc świata, np. Afryki, gdzie również udało mu się zainteresować wielu ludzi osobą polskiego męczennika. Dotarł na przykład do Wybrzeża Kości Słoniowej, gdzie swego czasu ks. Jerzy chciał polecieć w odwiedziny do znajomego księdza misjonarza, ale ostatecznie nie doszły one do skutku. 
  
S. Rozalia, która poprosiła ks. Briena o udzielenie namaszczenia Audelanowi opowiadała, że po tym wydarzeniu nawet wielu muzułmanów zainteresowało się ks. Jerzym, a byli i tacy, którzy myśleli o przejściu na chrześcijaństwo. 
  
Ks. Bernard Brien w swoje (i ks. Jerzego zarazem) siedemdziesiąte urodziny modlił się przy grobie „bliźniaka". Odprawił też Mszę św. w jego rodzinnych stronach – konkretnie w Suchowoli, a ks. Popiełuszko urodził się w pobliskich Okopach. 
  
Życie ks. Briena przypominało scenariusz napisany przez Opatrzność. Wygląda to tak, jakby ten już prawie emeryt po przejściach był potrzebny do współpracy w tych niecodziennych zdarzeniach. A przy okazji stał się wielkim przyjacielem Polski, zwłaszcza swojego „brata bliźniaka" – niezwykłego męczennika. 
  
Warto dodać, że również ówczesny ordynariusz diecezji Créteil, bp Michel Santier, bardzo zaangażował się w sprawę szerzenia kultu ks. Popiełuszki we Francji. Zawierzył nawet swoją diecezję błogosławionemu Polakowi z Okopów. 
  
Źródło: Polskifr.fr 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama