Firma Moderna, twórca jednej z opracowywanych obecnie szczepionek na COVID-19, w przeszłości opierała się w badaniach na komórkach pochodzących z abortowanych płodów. Jak ma się to do obecnie testowanej szczepionki i jak powinni zachować się katolicy pragnący z niej skorzystać?
Według opinii diakona Roberta Lanciotti'ego, mikrobiologa i byłego szefa diagnostycznego laboratorium Center for Disease Control and Prevention w Fort Collins, Colorado, wyrażonej w wywiadzie udzielonym Amerykańskiej Katolickiej Agencji Informacyjnej (CNA), sposób produkcji szczepionki Moderna nie wzbudza kontrowersji etycznych – w przeciwieństwie do kilku innych powszechnie stosowanych szczepionek, które są hodowane na bazie abortowanych komórek płodowych.
Katolicki mikrobiolog stwierdził, że choć badania związane z poronionymi komórkami płodowymi mogły posłużyć do gromadzenia wiedzy niezbędnej przy opracowywaniu szczepionki, to w rzeczywistej produkcji szczepionki nie są wykorzystywane komórki – ani płodowe, ani żadne inne.
Tradycyjne szczepionki używają martwych lub zmienionych wirusów, które muszą być hodowane w liniach komórkowych. Niektóre szczepionki tego typu są produkowane przez hodowanie ich w komórkach płodów pochodzących z aborcji, co czyni je moralnie niedopuszczalnymi dla katolików (poza wyjątkowymi sytuacjami).
Ze względu na biologiczną odmienność koronawirusów (typ RNA), w produkcji szczepionek przeciwko tego rodzaju patogenom w ogóle nie wykorzystuje się komórek. Lanciotti może być uznany za wiarygodnego eksperta w tej kwestii, jako że w ciągu 30 lat swej pracy jako naukowiec CDC specjalizował się w tworzeniu RNA w tej samej reakcji biochemicznej, w której produkowana jest szczepionka Moderny. Oparta jest ona na RNA koronawirusa i wykorzystuje białko kolczaste, czyli peplomer, z SARS-CoV-2, a nie linie komórkowe pochodzące od poronionych płodów. RNA jest wstrzykiwany do biorcy, co powoduje, że jego komórki wytwarzają tego rodzaju białko, co z kolei uruchamia produkcję przeciwciał i komórek T.
Niejasności związane ze szczepionką opracowywaną przez Modernę związane są z wcześniejszym wykorzystaniem przez tę firmę komórek abortowanych płodów do badań w we wczesnej fazie opracowania szczepionki. Według Lanciottiego istotne jest rozróżnienie między opracowaniem a produkcją. Nie jest moralnie uzasadniony zakaz wykorzystania jakichkolwiek produktów, podczas opracowania których posłużono się nieetycznymi środkami. Gdyby chcieć tę miarę stosować do dowolnej dziedziny nauki, oznaczałoby to, że odkrycie naukowe dokonane w sposób wątpliwy moralnie jest samo w sobie niemoralne.
W przypadku szczepionki bardziej sensowna jest ocena etyczności samej jej produkcji, niż gromadzenia wcześniejszej wiedzy przyczyniającej się do rozwoju nauki. Jak stwierdził Lanciotti: „Związek pomiędzy abortowanymi komórkami płodowymi a tymi szczepionkami RNA jest tak odległy, że nie sądzę, abyś jakikolwiek katolicki teolog moralny powiedziałby, że w ogóle istnieje tu problem etyczny”.
Bibliografia naukowa szczepionki Moderna wskazuje na linię komórek HEK-293T wymienioną w niektórych pracach, które doprowadziły do opracowania preparatu. Pochodzi ona od dziecka, które zostało abortowane w Holandii w latach 1970-tych. Jednak komórki HEK-293T, o których mowa, nie są bezpośrednimi potomkami tych poronionych komórek płodowych, ale raczej są genetycznie odmiennymi wariantami. Linia komórkowa HEK-293T została wykorzystana przez naukowców do badania białka kolczastego, które później zostało użyte w szczepionce Moderna. Naukowcy z Moderny byli jednymi z naukowców współpracujących przy projekcie, chociaż nie jest jasne, do jakiego stopnia Moderna była zaangażowana w tę konkretną część badań.
Lanciotti wyjaśnił również, że samo białko kolczaste nie jest skażone komórkami płodowymi, ponieważ to wytwarzane przez szczepionkę pochodzi bezpośrednio z syntetycznego wstrzykiwanego RNA.
Według informacji przekazanych w ostatnich dniach przez firmę Moderna, badanie jej szczepionki wykazało jej skuteczność na poziomie 94,5%. W próbie wzięło udział 30 000 osób, z których połowa otrzymała dwie dawki szczepionki, a połowa placebo.
W nocie z 23 listopada bp Kevin Rhoades, przewodniczący komisji doktrynalnej amerykańskiego Episkopatu, oraz abp Joseph Naumann, szef komisji ds. działań pro-life, napisali do biskupów Stanów Zjednoczonych, że dwie potencjalne szczepionki RNA wydają się nie wzbudzać zastrzeżeń etycznych. Napisali oni: „Ani szczepionka Pfizer, ani Moderna nie wiązały się z użyciem linii komórkowych, które pochodziły z tkanki płodowej pobranej z ciała abortowanego dziecka na jakimkolwiek poziomie projektowania, rozwoju lub produkcji”. W dokumencie dodali jednak, że „nie są one jednak całkowicie wolne od jakiegokolwiek związku z aborcją, ponieważ zarówno Pfizer, jak i Moderna wykorzystali skażoną linię komórkową do jednego z potwierdzających badań laboratoryjnych swoich produktów”, odnosząc się do linii komórkowej HEK-293T.
Według wcześniejszej oceny Papieskiej Akademii Życia z 9 czerwca 2005 r., naukowcy mają obowiązek unikać używania linii komórkowych pochodzących od abortowanych dzieci i mają obowiązek „potępiać i publicznie odrzucać pierwotny niemoralny akt aborcji”. (https://www.immunize.org/talking-about-vaccines/vaticandocument.htm)
Kościół zezwala na stosowanie szczepionek wyprodukowanych w oparciu o komórki płodowe, jeśli nie istnieje żadna inna opcja, podkreślając jednocześnie znaczenie sprzeciwu przeciwko produkcji tego rodzaju szczepionki i zachęcając do „energicznych wysiłków na rzecz promowania tworzenia alternatyw”.