Ks. Hans Zollner przypomniał o przedsięwzięciach, jakie podjęto dla ochrony dzieci w Kościele w ciągu ostatniego roku. Dokładnie bowiem rok temu Watykan był gospodarzem zwołanego przez papieża Franciszka "szczytu" na temat ochrony małoletnich w Kościele.
Ks. Zollner, członek Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich oraz dyrektor Centrum Ochrony Dzieci i Młodzieży na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim rok po "szczycie" w Watykanie w sprawie ochrony małoletnich dostrzega „powód do nadziei”. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego powiedział, że nastąpiły konkretne zmiany, aby zapobiegać nadużyciom w Kościele powszechnym i Watykanie. Przypomniał prawo, które weszło w życie w czerwcu 2019 r. wprowadzające wiele nowych przepisów dotyczących ochrony dzieci: na przykład ogólny obowiązek zgłaszania księży i zakonników, gdy są informacje o przypadkach wykorzystywania. Również zdefiniowana została konkretna odpowiedzialność jeśli chodzi o oskarżenia o ukrywanie nadużyć przez biskupów lub innych zwierzchników kościelnych.
„W grudniu ub. r. otrzymaliśmy kolejne trzy ważne punkty zmienione decyzją papieską na szczeblu światowym. Podniesienie wieku – z 14 do 18 lat – osób przedstawianych na materiałach pornograficznych, które duchowny by posiadał, nabywał lub rozpowszechniał. Nie mamy już tak zwanej «tajemnicy papieskiej» jako sposobu na unikanie współpracy z władzami państwowymi. «Papieska tajemnica» została zniesiona. I wreszcie świeccy wyszkoleni w prawie kanonicznym mogą odgrywać większą rolę w wewnątrzkościelnych procesach karnych" - przypomniał ks. Zollner.
Ponadto jest przekonany, że "szczyt" na temat ochrony dzieci w Watykanie podniósł świadomość wśród jego uczestników. Zwłaszcza w kręgach, w których jeszcze kilka lat temu temat był przemilczany, to teraz jest postawiony bardzo jasno, zgodnie ze zmianą sytuacji prawnej. Wzrosła także gotowość do działania. Z powodu wątpliwości i krytyki, czy aby papież Franciszek naprawdę dąży do przejrzystości w postępowaniu z nadużyciami wszelkimi możliwymi środkami, ks. Zollner powiedział: „Można zrozumieć, że ktoś nie zna przebiegu procesów kościelnych. Na przykład nie wie się, że akta osobowe, jeśli takie są, są przechowywane w diecezjach, a nie w Watykanie. Dlatego zawsze jest to wyzwanie na poziomie lokalnym i zadanie dla odpowiedniej diecezji lub prowincji zakonnej. Ciągle słyszymy, także w obrębie władz Watykanu, że chodzi o jasność, ile rzeczywistych oskarżeń wpłynęło do Kongregacji Nauki Wiary i z jakich krajów pochodzą. Zakładam, że statystyki będą wykorzystywane nie tylko przez władze wewnętrzne, ale będą faktycznie przekazywane opinii publicznej".
W wywiadzie ks. Zollner mówi także o nowym rozdziale dotyczącym przemocy w Kościele, a mianowicie seksualnego wykorzystywania zakonnic. Pomimo apelu Stowarzyszenia Wyższych Przełożonych Zakonnych, znanych jest niewiele przypadków, choć na pewno takie istnieją. Zdaniem Zollnera, to jeszcze trochę potrwa zanim zakonnice przerwą zmowę milczenia.
"Z jednej strony należy wziąć pod uwagę, że sytuacja w odniesieniu do wykorzystywania zakonnic przez księży jest taka sama, jak 15 lub 20 lat temu, gdy chodziło o molestowanie seksualne małoletnich przez duchownych. Mianowicie, że osoby dotknięte tym problemem miały trudności z mówieniem o tym i nie były zachęcane, aby o tym mówić. Dlatego będziemy musieli poczekać jeszcze kilka lat, aż zapanuje odpowiedni klimat, aby pokrzywdzone zakonnice mogły mówić o tym swobodnie i publicznie” - powiedział ks. Zollner.
Niemiecki kapłan, który pracuje jako specjalista ds. ochrony dzieci w Kościołach we wszystkich częściach świata zwrócił uwagę, że sytuacja jest zupełnie różna w różnych częściach świata. W Afryce Południowej przemoc wobec zakonnic stanowi „z pewnością dość duży problem”, również z powodu zależności finansowych żeńskich wspólnot zakonnych od biskupów lub zakonów męskich. Istnieją też inne uwikłania, które utrudniają osobom poszkodowanym „swobodną i absolutną jasność w temacie przestępstw”. Ks. Zollner uważa, że należy wyciągać wnioski z już zdobytych doświadczeń związanych z przemocą w Kościele katolickim. „Nie ma żadnego sensu, aby o tym milczeć, próbować odrzucać lub zaprzeczać. I tak wyjdzie na jaw i tak się musi stać. Prawda nas wyzwoli, powiedział nasz Pan, i wierzę, że wciąż musimy się wiele nauczyć w kontekście tych słów Jezusa” - powiedział.
Odpowiadając na pytanie, co zatem powinien zrobić Kościół katolicki, gdy stanie się jawną przemoc wobec zakonnic, kiedy ofiary w końcu się wypowiedzą, być może w łagodnej lub też gniewnej formie, ks. Zollner doradza: „Staw czoła wszelkiej goryczy, gniewowi, złości i rozczarowaniu. Poczuj ból, który się za tym kryje. I cierp, na ile cię stać. Jeśli ofiara czuje, że ma na coś wpływ, to przynajmniej znajdzie spokój w sobie. Poradzi sobie z tym, co złego wydarzyło się w jej życiu". Po drugie, dzisiaj próbuje się zmienić wszystko, co może prowadzić do dalszych nadużyć, tj. podejmuje się działania zapobiegawcze. Coraz bardziej zdajemy sobie sprawę, że Kościół, który był miejscem wychowania, wzrostu i bezpieczeństwa od wieków i tysiącleci, nie zagwarantował tego niektórym ludziom na niektórych obszarach. Musimy więc spojrzeć na to, jakie elementy systemowe umożliwiły nadużycia i jakie wnioski musimy wyciągnąć z tego, jeśli chodzi o naszą odpowiedzialność, zgodną z prawem, w jaki sposób dobieramy lub szkolimy nasze kadry, pod względem nadzoru i dalszego rozwoju. Jest wiele rzeczy, które już są w toku w wielu dziedzinach, ale które musimy również dalej ulepszyć i rozszerzyć je na cały Kościół".
tom (KAI) / Watykan
Strona inicjatywy "Zranieni w Kościele" - pomoc osobom skrzywdzonym