Po 6 latach wojny, której końca nie widać, wszyscy są już konfliktem bardzo zmęczeni. Każdego dnia są ranni, giną kolejne osoby, wielu innych leży w szpitalach i są to zazwyczaj cywile, którzy pozostali na terenach okupowanych.
Wielu młodych nie może wyjechać z tamtego regionu, stąd frustracja, zmęczenie i rozczarowanie. Tak o wojnie we wschodniej Ukrainie mówi biskup pomocniczy diecezji lwowskiej.
Bp Edward Kawa przypomniał także o projekcie „Papież dla Ukrainy”, dzięki któremu udało się pomóc wielu potrzebującym.
Pomogliśmy wielu, ale potrzebujący pozostali
- Projekty, które były związane z akcją «Papież dla Ukrainy» zostały zakończone. Pozostała nam tylko jedna rzecz: zakup sprzętu medycznego do szpitala, którego budowa właśnie się kończy. W tych latach wykorzystaliśmy prawie 15 mln euro otrzymanych od Stolicy Apostolskiej, dzięki czemu mogliśmy pomóc ponad 980 tys. ludzi w różnych miejscach – podkreślił w wywiadzie dla rozgłośni papieskiej bp Edward Kawa. – Z pomocy skorzystały: szpitale, ubodzy, wielodzietne rodziny, osoby starsze, które pozostały same bez środków do życia, bez jedzenia, ubrań, a nawet bez ogrzewania. Możemy więc podsumować, że jesteśmy już w fazie końcowej tego projektu. Sytuacja nie jest tak tragiczna, jak była 4-5 lat temu. Nie oznacza to jednak, że nie ma problemów, jest wiele rodzin wielodzietnych, które mają na utrzymaniu także osoby starsze, gdzie zarobki są niewielkie i oni bardzo potrzebują pomocy ze strony Kościoła.
Bp Edward Kawa zwrócił także uwagę na aspekt ekumeniczny tego projektu, gdyż przy jego realizacji zaangażowana była nie tylko Caritas Kościoła łacińskiego, ale także greckokatolickiego i protestanckiego, a także wiele organizacji międzynarodowych. „Był to dla nas znak prawdziwego, dobrego ekumenizmu i można powiedzieć, że ta inicjatywa Stolicy Apostolskiej była jedyną, gdzie wszyscy pracowaliśmy razem dla dobra naszego narodu” – dodał ukraiński hierarcha.
źródło: vaticannews.va