Katolicy, którzy odrzucają naukę o złu aborcji, nie są w pełnej komunii z Kościołem

„Katolicy, którzy odrzucają chrześcijańskie nauczanie o poważnym moralnym złu aborcji i ułatwiają jej praktykowanie, nie są w pełnej komunii z Kościołem. Zawsze są mile widziani na Mszy. Ale ich integralność wymaga, aby powstrzymali się od przyjmowania Komunii św.” – pisze George Weigel.

Na łamach portalu First Things podjął temat udzielania komunii proaborcyjnym politykom.

Jak przypomniał, 18 czerwca trzy czwarte biskupów USA głosowało za opracowaniem dokumentu dotyczącego integralności eucharystycznej Kościoła. Godzinę później opublikowano „Oświadczenie o zasadach” podpisane przez 60 katolickich członków Kongresu, demokratków na czele z Rosą DeLauro. Jak zaznacza Weigel, oświadczenie to było pełne szacunku, ale jeden z jego sygnatariuszy Ted Lieu z Kalifornii, napisał na Twitterze, że jest katolikiem, który popiera „prawo kobiet do wyboru”. Weigel zauważa, że prawdziwym celem oświadczenia było zastraszenie biskupów. Uważa jednak, że to się nie uda.

„Minęły czasy, kiedy amerykańska hierarchia mogła być zastraszona przez polityczne i dziennikarskie księstwa i mocarstwa oraz «postępowe» katolickie media” – pisze Weigel.

Jak zaznacza, to oświadczenie wywołało zamieszanie w opinii publicznej. Jego sygnatariusze powiedzieli, że debata na temat aborcji „często nie odzwierciedla i nie obejmuje głębi i złożoności tych kwestii”. Ta złożoność ma wskazywać, że każda niechciana ciąża jest jedyna w swoim rodzaju i emocjonalnie niszcząca.

Jak pisze Wiegel, niektóre rzeczy nie są złożone: fakt naukowy, podstawowa zasada moralna i prawdziwie humanitarna odpowiedź na „te kwestie”.

„Fakt naukowy, którego można się dowiedzieć z podręcznika biologii w liceum, jest taki, że wytworem ludzkiego poczęcia jest człowiek. Zasadą moralną jest to, że w sprawiedliwym społeczeństwie niewinne życie ludzkie jest chronione prawem. A prawdziwie humanitarna reakcja na niechcianą ciążę zaoferowałaby kobiecie współczującą opiekę i pomoc, a nie «technologiczną» poprawkę, która często pozostawia emocjonalne blizny na całe życie” – tłumaczy publicysta.

Wskazuje też ja jeszcze jeden błąd twórców oświadczenie.

„Wyznają swoją wiarę w «prymat sumienia» – kolejne zamieszanie, które unika prawdziwego problemu. Prawidłowo ukształtowane sumienie uznaje bowiem podstawową zasadę moralną, że niewinnego życia nie można dobrowolnie odebrać. Jeśli członkowie tego nie rozumieją, to są słabo katechizowani lub obojętni na elementarną zasadę sprawiedliwości. Dlaczego partia «sprawiedliwości społecznej» i «słuszności» tego nie uznaje?” – pyta Weigel.

Jak dalej tłumaczy, część odpowiedzi kryje się w tym, że Planned Parenthood i jego sojusznicy są głównym fundatorem Partii Demokratycznej. Zwraca uwagę, że w argumentacji pojawia się twierdzenie, że „«prawo» do zakończenia życia nienarodzonego – «prawo», które było wielkim dobrodziejstwem dla drapieżnych, nieodpowiedzialnych i bezdusznych mężczyzn – jest niezbędne dla równości kobiet”. Kolejna cześć odpowiedzi dotyczy „haniebnej kariery w Kongresie nieżyjącego już księdza Roberta Drinana, SJ (D-MA), którego konsekwentne głosowanie za zezwoleniem na aborcję ogłoszonym w sprawie Roe przeciwko Wade zapewniało przykrywkę dla innych katolickich prawodawców, aby dostosować się do ducha czasu, a nie prawdy ewangelii. W grę wchodzą również dziesięciolecia nieefektywnej edukacji religijnej i nieśmiałego głoszenia kazań” – wylicza Weigel.

Podkreśla też potrzebę zaangażowania świeckich w debatę dotyczącą aborcji.

„Ilu katolickich świeckich nakłaniało katolickich członków Kongresu, by przestali poddawać się mantrze «wyboru», która zawsze unika kluczowego pytania – wybrać CO? W końcu nie chodzi tutaj o coś, w czym rozsądni ludzie mogą świadomie się różnić, jak polityka podatkowa, polityka ochrony środowiska czy polityka imigracyjna. To świętość życia i jego ochrona prawna. Świeckie przywództwo w konfrontacji z krnąbrnymi politykami jest tak samo ważne jak kręgosłup biskupi” – zaznacz publicysta.

Odnosi się także do nauki Soboru Watykańskiego II, który mówił, że różne wspólnoty chrześcijańskie są z Kościołem katolickim w różnym stopniu komunii. Zwraca uwagę, że podobnie może być wewnątrz Kościoła.

„Katolicy, którzy odrzucają starożytne chrześcijańskie nauczanie o poważnym moralnym złu aborcji i ułatwiają jej praktykowanie – nauczanie potwierdzone i praktykę potępianą przez każdego papieża za życia rep. DeLauro, łącznie z papieżem Franciszkiem – nie są w pełnej komunii z Kościołem. Zawsze są mile widziani na Mszy. Ale ich integralność wymaga, aby powstrzymali się od przyjmowania komunii świętej, dopóki nie przestaną być w poważnie ułomnym stanie komunii z Kościołem”.

Na koniec Weigel podkreśla smutny fakt. Zapisy głosowań w Kongresie nie pozostawiają wątpliwości – każdy z sygnatariuszy przywołanego oświadczenia opowiadał się za aborcją.

Źródło: firstthings.com

« 1 »

reklama

reklama

reklama