Kto uklęknie, a kto nie – dyskusja ważniejsza od sportowych zmagań?

Brytyjski tabloid The Daily Mail opublikował artykuł o tym, które drużyny narodowe rywalizujące na Euro uklękną w obronie ruchu Black Lives Matter, a które nie. „Cała debata na temat klękania przed rozpoczęciem meczów grozi przyćmieniem sportu jako takiego” – komentuje Goran Andrijanić (wPolityce.pl).

Tekst dotyczył przede wszystkim grupowych rywali Anglii – czyli drużyn Szkocji, Czech i Chorwacji. Rzecznik Chorwackiego Związku Piłki Nożnej Tomislav Pacak jasno powiedział, że gest klękania przed meczem, zgodnie z protokołem UEFA, nie jest obowiązkowy i Chorwaci tego nie zrobią.

Reprezentacja Chorwacji potwierdziła to już podczas niedawnego meczu z Belgią (Belgowie uklękli, Chorwaci nie). „Chorwacki Związek Piłki Nożnej szanuje zachowanie chorwackiej drużyny narodowej i nie będzie nakładał obowiązku klękania. Klękanie w kontekście chorwackiej kultury i tradycji nie jest symbolem walki z rasizmem czy dyskryminacji” – powiedział później chorwackim mediom rzecznik związku.

The Daily Mail wspomina również o podobnej sytuacji z wtorkowego wieczoru, kiedy reprezentanci Irlandii uklękli na znak poparcia dla ruchu BLM, Węgrzy natomiast pozostali w postawie stojącej.

„Cała debata na temat klękania przed rozpoczęciem meczów grozi przyćmieniem sportu jako takiego” – komentuje na portalu wPolityce.pl Goran Andrijanić. Przypomina, że Gest zainicjował amerykański piłkarz Colin Kaepernick. Klękając podczas intonacji hymnu Stanów Zjednoczonych, chciał on zaprotestować przeciwko morderstwu George’a Floyda, Afroamerykanina zabitego przez policję.

„W międzyczasie okazało się jednak, że to, co miało być wsparciem dla ofiar rasizmu, przekształciło się w akt polityczny, a niektórzy twierdzą, że jest to nawet akt ideologiczny. Jak widać, niektórzy nie chcą mieć z nim nic wspólnego” – pisze G. Andrijanić.

Sportowców (nie tylko piłkarzy), którzy tak podchodzą do klękania na znak solidarności z akcją Black Lives Matter, jest więcej. Pokazała to ankieta, przeprowadzona przed zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi wśród 3,5 tys. zawodników. „Zdecydowana większość sportowców stwierdziła, że nie jest właściwe demonstrowanie lub wyrażanie swoich poglądów na boisku, podczas oficjalnych ceremonii lub na podium” – powiedziała przewodnicząca Komisji Sportowców Kirsty Coventry. W związku z tym tego typu gesty będą na igrzyskach zakazane.

Źródła: wPolityce.pl, skysports.com, sport.interia.pl

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama