To nie przypadek, że finał Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w Londynie miał miejsce właśnie we wspomnienie św. Benedykta, patrona Europy – uważa ks. Melchor Sánchez de Toca odpowiedzialny w Watykanie za duszpasterstwo sportu.
Jego zdaniem ten opatrznościowy zbieg okoliczności przypomina nam, że pomimo Brexitu wyspy brytyjskie nadal należą do Europy.
Komentując wynik niedzielnego meczu, hiszpański kapłan z Papieskiej Rady Kultury podkreśla, że na tych mistrzostwach o zwycięstwie Włochów zadecydowała gra zespołowa i fair play.
„Były to jedne z najpiękniejszych mistrzostw ze względu na fair play. Aż przykro mówić, że to fair play było dla nas zaskoczeniem, bo przecież powinno być czymś normalnym w każdej dyscyplinie sportu. Bo inny nie jest nieprzyjacielem, lecz po prostu współzawodnikiem na stadionie, a po zakończeniu gry, po zejściu ze stadionu powracamy do normalnego życia i stajemy się przyjaciółmi” – mówi Radiu Watykańskiemu ks. Sánchez de Toca.
„Na tych mistrzostwach doceniona też została gra zespołowa, bardziej niż dokonania indywidualnych graczy. Wiele drużyn pokazało piękną grę zespołową. I jest to temat, do którego papież Franciszek często powraca. Zachęca do gry zespołowej. Mówi, że nie można grać w pojedynkę, jakby się chciało samemu zjeść piłkę. I właśnie to widzieliśmy na tych mistrzostwach Europy. Być może jest to znak nadziei również dla nas, że po brutalnej pandemii nauczymy się grać wszyscy razem” – podkreśla.
Krzysztof Bronk – Watykan