Benedykt XVI wdzięczny za przybliżenie postaci belgijskiej mistyczki matki Julii Verhaeghe

Benedykt XVI znowu przerywa milczenie. Tym razem, by wyrazić wdzięczność za przybliżenie postaci belgijskiej mistyczki matki Julii Verhaeghe. Jak przyznaje, obawiał się, że jej życie nie wzbudzi zainteresowania, ponieważ brakuje w nim zewnętrznego dramatu.

Autor jej biografii, ks. Hermann Geissler, zdołał jednak przedstawić zarówno zewnętrzną dramaturgię jej losów, wiodących z Belgii przez Austrię i Węgry do Rzymu, jak i wewnętrzny dramat chrześcijańskiego życia. Obecne w nim „napięcie jest szczególnie porywające, ponieważ jest podobne do tego, co ja sam przeżywałem począwszy od lat 40-tych ubiegłego wieku” – napisał Papież Senior w liście do autora biografii.

Matka Julia żyła w latach 1910-1997. Jest założycielką Dzieła, wspólnoty życia konsekrowanego. Jej życie było naznaczone przez serię spotkań, między innymi z Piusem XII, który miał się jej ukazać we śnie i przepowiedzieć sekularyzację Kościoła. Dlatego właśnie w założonych przez nią wspólnotach akcent jest położony na element sakralny, a w szczególności na adorację Najświętszego Sakramentu.

« 1 »

reklama

reklama

reklama