Liturgia i modlitwa Kościoła tworzy w dniach celebrowania Bożego Narodzenia zaskakujący paradoks. Z jednej strony radośnie obchodzimy przyjście do nas naszego Pana, ale równocześnie w oktawie tego święta wspominamy dramatyczną śmierć męczenników – św. Szczepana czy dzieci w Betlejem. Na taką prawdę zwrócił uwagę Franciszek w rozważaniu na Anioł Pański. Zauważył, że Boże Narodzenie nie oznacza nierealnej bajki o narodzinach władcy, ale przybycie kogoś, kto bierze na siebie zło świata.
Papież podkreślił, że do 1 stycznia Kościół faktycznie celebruje dalej święto Wcielenia Syna Bożego. W tym samym czasie jednak, poprzez czytania i inne teksty mszalne, nasza uwaga jest kierowana na smutniejsze tematy.
Papież: męczennicy są świadkami, a czy my nimi jesteśmy?
„Liturgia zdaje się wręcz pragnąć oderwać nas od świata świateł, obiadów i prezentów, w którym być może w tych dniach nieco usadowiliśmy. Dlaczego? Bo Boże Narodzenie to nie bajka o narodzinach króla, lecz przyjście Zbawiciela, który wybawia nas od zła, biorąc na siebie nasze zło: egoizm, grzech, śmierć. A męczennicy są najbardziej do Niego podobni – wskazał Franciszek. – Istotnie słowo męczennik oznacza świadka: męczennicy są świadkami, to znaczy braćmi i siostrami ukazującymi nam poprzez swoje życie Jezusa, który miłosierdziem zwyciężył zło. I także w naszych czasach mamy wielu męczenników. Dziś modlimy się za tych prześladowanych braci i siostry dających świadectwo o Chrystusie. Spróbujmy jednak zadać sobie pytanie: czy my dajemy świadectwo? I jak możemy się w tym poprawić?“
Papież zauważył, że właśnie historia św. Szczepana może nam pomóc zrozumieć, co znaczy świadczyć i jak można to robić lepiej. Postać pierwszego męczennika wybrano najpierw do posługi charytatywnej. Miał dzielić się czynną miłością z innymi. I robił to, głosząc równocześnie Dobrą Nowinę o możliwej relacji z Bogiem w Chrystusie. Z kolei na koniec swojego życia do praktykowanego tak miłosierdzia oraz przepowiadania dodał przebaczenie, gdy wznosił modlitwy za kamienujących go prześladowców.
Papież: naszą drogą niech będą miłosierdzie, Słowo, przebaczenie
„Oto więc odpowiedź na nasze pytanie: możemy udoskonalić nasze świadectwo poprzez miłosierdzie wobec braci i sióstr, wierność Słowu Bożemu i przebaczenie. Miłosierdzie, Słowo, przebaczenie – podkreślał Ojciec Święty. – To właśnie przebaczenie mówi, czy rzeczywiście wypełniamy miłosierdzie wobec innych i czy żyjemy Słowem Jezusa. Przebaczenie, [po włosku] „per-dono”, jest istotnie, jak wskazuje samo to słowo, największym darem, darem dawanym przez nas innym, ponieważ należymy do Jezusa, On nam przebaczył. Zastanówmy się nad naszą zdolnością do przebaczania, w tych dniach, kiedy być może spotkamy, pośród wielu innych, pewne osoby, z którymi się nie dogadaliśmy, które nas skrzywdziły, z którymi nigdy nie naprawiliśmy relacji. Prośmy nowonarodzonego Jezusa o nowość serca zdolnego do przebaczenia: siłę do modlitwy za tych, którzy wyrządzili nam zło oraz do podjęcia kroków otwartości i pojednania.“