Papież jest zdecydowany pojechać do Kijowa, co publicznie wyraził – gdy będą odpowiednie warunki, gdy wizyta będzie pożyteczna dla pokoju, a nie będzie jedynie okazją do zrobienia sobie zdjęć. Stolica Apostolska pozostaje jednak, z dyplomatycznego punktu widzenia, otwarta na wszystkich, na agresorów i zaatakowanych, pragnąc osiągnięcia rozejmu i trwałego pokoju – powiedział watykański sekretarz stanu, kardynał Pietro Parolin. Najbliższy współpracownik Ojca Świętego wypowiedział się 2 września wieczorem na antenie włoskiej telewizji publicznej TG2 Post.
Kardynał Parolin powołał się na Jana Pawła I i postawił go za wzór, zaznaczając, że pragnie dla Ukrainy pokoju „sprawiedliwego” i „całkowitego”, czyli takiego, który zadowoli wszystkich i uwzględni każdy aspekt, aby wyciszyć przyszłe ewentualne konflikty. Potępił wyścig zbrojeń i podkreślił prawa narodów do obrony w razie ataku. „Nie ma tu żadnej sprzeczności – wyjaśnił kardynał – dla Katechizmu Kościoła Katolickiego obrona zbrojna jest prawem, obowiązkiem jest powstrzymanie agresora, ale musi ona spełniać bardzo precyzyjne warunki, które wymienia Katechizm, trzeba też brać pod uwagę siłę nowoczesnych środków rażenia. Z tych powodów zaniepokojenie Papieża wyścigiem zbrojeń jest ogromne” – stwierdził kardynał Parolin.
Pytany o odwołane spotkanie Ojca Świętego z patriarchą Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Cyrylem w Kazachstanie, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej wyraził przekonanie, że wydarzenie tego rodzaju musi być dobrze przygotowane, aby było skuteczne. Dialog ten trwa także w obliczu tradycji, takiej jak w przypadku Kościoła prawosławnego, charakteryzującej się większą identyfikacją z władzami kraju, w którym działa. „Szanujemy tę rzeczywistość”, gdy jest przeżywana z umiarem. „To nie unieważnia dialogu” – zaznaczył.
Inną kwestią poruszoną w rozmowie były relacje z Chinami. Kardynał Parolin wyraził przekonanie, że konieczne jest uznanie, iż partner przystępuje do negocjacji w dobrych intencjach, inaczej nie mają one sensu. Jest on przekonany, że tymczasowe porozumienie podpisane przez Stolicę Apostolską w 2018 r. z Chinami – aby doprowadzić do pełnej jedności wszystkich biskupów z papieżem zostanie odnowione.
Patrząc na włoski kryzys polityczny, którego kulminacją będzie głosowanie 25 września, oraz na rolę Kościoła kardynał przyznał, że społeczeństwo ma tendencję do spychania religii do sfery prywatnej i że czasami katolicy są także spychani na margines. „Nie możemy tego zaakceptować ze względu na wymiar społeczny i historyczny, jaki posiada chrześcijaństwo. Obecność katolików w polityce jest ważna i ważny jest wkład, jaki mogą wnieść” – powiedział najbliższy współpracownik Ojca Świętego.
Odnosząc się do niedzielnej beatyfikacji Jana Pawła I kardynał Parolin zaznaczył, że był on duszpasterzem bliskim najuboższym, skoncentrowanym na podstawach wiary i Ewangelii. „Prosty i skromny, z pewnością nie konserwatysta, wręcz przeciwnie -prawdziwy promotor w swojej diecezji, w patriarchacie Wenecji, a potem w Kościele powszechnym, reform Soboru Watykańskiego II” – zaznaczył watykański sekretarz stanu. Po raz kolejny zaprzeczył różnym fantastycznym spekulacjom na temat jego śmierci „To była śmierć naturalna”, podkreślił, powołując się na dokumentację procesu beatyfikacyjnego. Zdaniem kardynała Parolina nauczanie papieża Lucianiego w kwestiach takich jak migracje, pandemie i wojny, na które zawsze odpowiedziałby trzymając się Nauki Społecznej Kościoła, jest nadal bardzo wymowne i aktualne.
st (KAI) / Watykan