Państwo łotewskie ogłosiło uniezależnienie (autokefalię) tamtejszego Kościoła Prawosławnego. Problem tkwi w tym, że tego rodzaju kroki mogą podejmować wyłącznie zwierzchnicy kościelni, nie władze świeckie
W reakcji na upolitycznienie moskiewskiego patriarchatu, od którego zależne są struktury prawosławnego Kościoła na Łotwie, tamtejsze władze świeckie podjęły decyzję o ich uniezależnieniu od Moskwy. Choć posunięcie to może się wydawać logiczne, jednak kryje w sobie to samo zagrożenie, z którym usiłuje walczyć: uzależnienie struktur kościelnych od decyzji władz państwowych.
Uzyskanie przez jakąkolwiek Cerkiew Prawosławną statusu autokefalii możliwe jest tylko na drodze wewnątrzkościelnej – poprzez stosowne decyzje patriarchów.
Tymczasem decyzja państwa łotewskiego o zmianie statusu Łotewskiego Kościoła Prawosławnego na autokefaliczny ma charakter państwowo-prawny, jak informuje na swojej stronie internetowej Kościół Prawosławny Łotwy. „Państwo ustaliło, że Łotewski Kościół Prawosławny jest prawnie niezależny od jakiegokolwiek ośrodka kościelnego znajdującego się poza Łotwą, zachowując duchową, modlitewną i liturgiczną komunię ze wszystkimi kanonicznymi Kościołami prawosławnymi świata” – wyjaśnia hierarchia tamtejszego Kościoła. Nie oznacza to jakiejkolwiek zmiany doktrynalnej, jednak wiąże się z istotnymi problemami natury jurysdykcyjnej, które zdają się ignorować łotewskie władze świeckie i duchowne.
W wyniku państwowej decyzji Kościół prawosławny musi zmienić swoje statuty do 31 października. Religia Prawda pisze, że nowe prawo o autokefalii określa procedurę informowania instytucji państwowych i osób prywatnych na Łotwie o mianowaniu głowy Kościoła, metropolitów, arcybiskupów i biskupów, a także o ich odwołaniu z urzędu. Przed obecną decyzją rządu głową łotewskiego Kościoła był moskiewski patriarcha Cyryl, któremu podlegali lokalni hierarchowie.
Ostro krytykują rozwój sytuacji na Łotwie przywódcy Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Mają, rzecz jasna, w tym swój interes, formalnie jednak mogą mieć rację, zgodnie z zasadami obowiązującymi w Kościele prawosławnym. Status kanoniczny Kościoła w danym państwie nie może być określany przez władze świeckie, ale wyłącznie – duchowne. W tej sytuacji być może rozsądniejsze byłoby przyjęcie przez łotewski Kościół prawosławny zależności od Patriarchatu Konstantynopola, w drodze autonomicznie podjętej decyzji, niezależnej od państwowych dekretów. Kolejnym krokiem mogłoby być przyznanie przez tamtejszego patriarchę statusu autokefalicznego łotewskiej Cerkwi.
Decyzję władz łotewskich i postawę tamtejszej Cerkwii krytykują także inni hierarchowie. Patriarchalny egzarcha Afryki, metropolita Leonid z Klinu, określił zachowanie łotewskiego Kościoła jako „bezzębne i infantylne”. Według niego Cerkiew powinna była sprzeciwić się lub zignorować decyzję łotewskich władz. Obawia się, że zgoda na decyzję będzie początkiem śliskiej drogi ku uzależnieniu Kościoła od państwa.
Do Łotewskiego Kościoła prawosławnego należy około 350 tysięcy wyznawców. Stanowią oni mniejszość wyznaniową na Łotwie, wśród przeważającej większości protestanckiej. Są to głównie przedstawiciele mniejszości rosyjskojęzycznej, z niewielką liczbą rodzimych Łotyszy. Głową tamtejszego Kościoła jest metropolita Rygi i całej Łotwy - obecnie jest nią metropolita Aleksander Kudriaszow.
źródło: Interfax, CNE