„Największy błąd mojego życia". Brytyjczyk pozywa służbę zdrowia za popychanie go do zmiany płci

Ritchie Herron swoje samopoczucie i zaburzenia przypisywał temu, że żył w ukryciu jako osoba transseksualna. W wywiadzie dla „Daily Mail” Brytyjczyk powiedział, że operacja zmiany płci, którą przeszedł w 2018 roku, wyrządziła mu poważne szkody.

Mężczyzna wyjaśnił, że 10 lat temu szukał pomocy w związku z depresją. Swoje samopoczucie i zaburzenia przypisywał temu, że żył w ukryciu jako osoba transseksualna, o czym miał się dowiedzieć z internetu, gdzie początkowo szukał informacji. Licząc na profesjonalną pomoc, Brytyjczyk udał się do lekarza. Ten skierował Herrona do psychologa, a następnie do Northern Region Gender Dysphoria Service, prowadzonego przez NHS. Po 30-minutowej wizycie klinika zakwalifikowała go jako „osobę transseksualną”. Psychiatra zalecił leki blokujące produkcję testosteronu w ramach przygotowań do zmiany płci.

Krewny, który towarzyszył mężczyźnie podczas badań, ostrzegał personel medyczny przed chorobą Herrona i przyjmowaniem przez niego leków antydepresyjnych. Lekarze jednak nie zmienili zaleceń.

Brytyjczyk zaczął identyfikować się jako kobieta i przyjmował terapię hormonalną. W maju 2018 roku dokończono procedurę tzw. zmiany płci, która polegała na operacji usunięcia męskich narządów płciowych.

Jak się okazało, zabieg doprowadził Herrona do bezpłodności i nietrzymania moczu, które powoduje ból. Mężczyzna tuż po zabiegu określił to jako „największy błąd swojego życia”.

„O Boże, co ja zrobiłem?” – wspomina Brytyjczyk moment, kiedy znieczulenie po zabiegu przestawało działać.

Twierdzi, że klinika NHS nie tylko nie wzięła pod uwagę jego narastającego kryzysu psychicznego, ale także nie udzieliła mu odpowiedniej porady na temat zagrożeń.

Mężczyzna chce oskarżyć Narodową Służbę Zdrowia o popychanie go do poddania się operacji bez uwzględnienia jego problemów ze zdrowiem psychicznym. Wierzy, że jest wielu innych, którzy po byciu „trans” wrócili do swojej biologicznej płci, żałując, że zostali nakłonieni do operacji.

„Zmiana płci jest teraz sprzedawana ludziom na masową skalę. Za kilka lat, jestem pewien, będziemy mieli kancelarie prawne, które będą pytać ludzi, czy przeszli zmianę płci i czy chcieliby ubiegać się o odszkodowanie” – zaznaczył Brytyjczyk.

Ritchie postanowił zrzec się anonimowości, aby opowiedzieć swoją historię i szczegółowo opisać fizyczne i psychiczne blizny, które pozostały po zabiegu. Twierdzi, że na pewno jest więcej takich ludzi, którzy również chcieliby podjąć kroki prawne, ale brak im ku temu odwagi.

Źródło: dailywire, marszinfo

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama