Zatrudniają 10 tys. pracowników medycznych. 70 proc. personelu to wolontariusze. Rozdają pieluchy i foteliki samochodowe, szkolą ojców, dają wsparcie duchowe i emocjonalne. Statystycznie w ciągu roku każde centrum miało codziennie nową podopieczną.
Raport o centrach ciążowych wydał Instytut Charlotte Lozier. Organizacja sprawdziła funkcjonowanie 2775 centrów w całych Stanach Zjednoczonych. W przeciwieństwie do firm aborcyjnych w rodzaju Planned Parenthood, takie ośrodki zapewniają kobietom w ciąży realną pomoc. Jednocześnie są często atakowane – także fizycznie, czego przykładem działalność grupy Jane’s Revenge odpowiedzialnej za ponad 20 aktów wandalizmu, podpalenie i użycie ładunku wybuchowego.
6 mln paczek pampersów
W 2024 r. centra wsparcia dla kobiet w ciąży zapewniły opiekę i wsparcie materialne o łącznej wartości 452 mln dol. Zgłosiło się do nich milion nowych osób (oprócz tych, którzy już wcześniej korzystali z ich pomocy), co oznacza, że średnio każdy z takich punktów miał codziennie nową podopieczną.
Zakres działalności poszczególnych ośrodków jest różny. Wiele z nich oferuje pomoc medyczną. W skali kraju w takich punktach pracuje łącznie 10 tys. lekarzy, pielęgniarek i położnych. Raport wskazuje, że generalny poziom zadowolenia podopiecznych rośnie. Centra stale zwiększają też swój zasięg i zakres usług. Częstym sposobem pomocy jest rozdawanie przedmiotów potrzebnych matkom, takich jak pieluchy dla dzieci, foteliki samochodowe czy kosmetyki dla noworodków.
W ciągu roku rodzicom przekazano w ponad 6 mln paczek pieluch, blisko 5 mln ubranek dla niemowląt i ponad 36 tys. wózków dziecięcych.
Coś dla taty
Pomoc polegała też często na szkoleniach dotyczących karmienia piersią, a także do kierowaniu do ośrodków prowadzących opiekę prenatalną i takich, w których możliwe jest urodzenie dziecka.
Niektóre organizacje, takie jak Care Net, prowadzą ponadto szkolenia dla ojców.
„Dane dotyczące klientów płci męskiej z 2024 r. w pięciu teksańskich ośrodkach wykazały 63-procentowy wzrost liczby obsługiwanych osób, 21-procentowy wzrost liczby mężczyzn obecnych na USG, 71-procentowy wzrost liczby mężczyzn objętych badaniami w kierunku chorób przenoszonych drogą płciową, 60-procentowy wzrost liczby mężczyzn, którzy uczestniczyli w edukacji rodzicielskiej lub warsztatach wsparcia, oraz 115-procentowy wzrost liczby mężczyzn, którzy ukończyli pełny program edukacji”
– czytamy w raporcie.
Sedno problemu
Raport wylicza też, że w 2024 r. ośrodki przeprowadziły 700 tys. testów ciążowych, 636 tys. badań USG, a prawie 400 osób brało udział w programach edukacji prenatalnej i rodzicielskiej.
Większą część pracy wykonywali wolontariusze. Stanowią oni ok. siedmiu na dziesięciu pracowników centrów.
„Centra ciążowe, przy wsparciu pracowników opieki, docierają do sedna problemu, jakim są uzależnienia, przemoc domowa, bezdomność, problem fizycznego dotarcia do pracy” – powiedziała Susan B. Anthony, prezes organizacji Pro-Life America.
Badanie Charlotte Lozier przeprowadzono we współpracy z grupami Heartbeat International, National Institute of Family and Life Advocates, Focus on the Family i Care Net.
Źródło: lifesitenewns.com
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.