Papież: spojrzenie na Ukrzyżowanego przynosi ocalenie

„Obyśmy dzięki łasce Bożej stawali się coraz bardziej chrześcijanami: radosnymi świadkami nowego życia, miłości i pokoju” – powiedział papież podczas Mszy św., odprawianej pod gołym niebem na terenie EXPO 2017, w Nur-Sułtanie. Przybyli na nią katolicy z wielu krajów Azji środkowej.

W homilii Franciszek przywołał dwa obrazy, które przedstawia Słowo Boże święta Podwyższenia Krzyża Świętego: z jednej strony jadowite węże, które zadają śmierć, a z drugiej węża, który zbawia. Ojciec Święty zwrócił uwagę, że śmierć jest skutkiem odwrócenia się od Boga i utraty zaufania do Niego. Lud wędrujący przez pustynię uległ zniechęceniu i zapominał o obietnicy Pana, przestał wierzyć, że On kieruje jego drogą do ziemi opływającej w mleko i miód. Szemranie i bunt przeciwko Bogu, który dał życie i je podtrzymuje prowadzi do śmierci. To doświadczenie jest naszym udziałem w różnych obszarach życia, kiedy jesteśmy kąsani przez węża nieufności, wsączającego w nas truciznę rozczarowania i zniechęcania, pesymizmu i rezygnacji, zamykającego nas w naszym ciasnym „ja”. Papież nawiązał także do trudnej historii Kazachstanu, w której miały miejsce różne bolesne ukąszenia.

Papież: pokoju nie zdobywa się raz na zawsze

„Myślę o palących wężach przemocy, o prześladowaniach ateistycznych, o ucisku religijnym, o niekiedy trudnej drodze, podczas której wolność ludu była zagrożona, a jego godność zraniona. Warto strzec pamięci o tych cierpieniach: nie wolno nam usuwać z naszej pamięci pewnych mroków, w przeciwnym razie możemy uwierzyć, że są one czymś, co minęło i że droga dobra została wytyczona raz na zawsze – podkreślił papież. – Nie, pokoju nigdy nie zdobywa się raz na zawsze, trzeba go zdobywać każdego dnia, podobnie jak współistnienie różnych grup etnicznych i tradycji religijnych, integralny rozwój, sprawiedliwość społeczną. Aby Kazachstan mógł jeszcze bardziej wzrastać «w braterstwie, dialogu i porozumieniu [...], aby budować mosty solidarności i współpracy z innymi narodami, państwami i kulturami» (Św. JAN PAWEŁ II, Przemówienie podczas uroczystości powitalnej, 22 września 2001 r.), potrzebne jest zaangażowanie wszystkich. Jeszcze wcześniej konieczny jest ponowne wyznanie wiary w Pana: spojrzenie w górę, spojrzenie na Niego, uczenie się z Jego powszechnej i ukrzyżowanej miłości.“

Ojciec Święty zatrzymał się następnie przy drugim obrazie: węża, który zbawia. Nie dokonuje się to przez unicestwienie jadowitych węży, czyli przez wymazanie z ludzkiej historii zła, grzechu i śmierci, ale przez spojrzenie na wywyższonego na krzyżu Jezusa, który pokonał ich niszczycielską moc. W ten sposób objawiło się nieskończone miłosierdzie Boga: Jezus dla nas „uczynił siebie grzechem”, na krzyżu „uczynił siebie wężem”, abyśmy patrząc na Niego, mogli oprzeć się jadowitym ukąszeniom atakujących nas złych węży. Franciszek zaznaczył, że jedyna droga naszego zbawienia, odrodzenia i zmartwychwstania prowadzi przez spojrzenie na Jezusa ukrzyżowanego.

Papież: droga Jezusa jest drogą zbawienia

„Z tej wysokości możemy zobaczyć nasze życie i historię naszych narodów w nowy sposób. Z Krzyża Chrystusa uczymy się bowiem miłości, a nie nienawiści; uczymy się współczucia, a nie obojętności; uczymy się przebaczenia, a nie zemsty. Rozpostarte ramiona Jezusa to uścisk czułości, z jakim Bóg chce przyjąć nasze życie. I ukazują nam braterstwo, do którego jesteśmy powołani, aby żyć między sobą – zaznaczył papież. – Wskazują nam one drogę, drogę chrześcijańską: nie drogę narzucania i przymusu, władzy i przemocy, nigdy drogę, która używa krzyża Chrystusa przeciwko innym braciom i siostrom, za których On oddał swoje życie! Droga Jezusa jest inną, jest drogą zbawienia: jest to droga miłości pokornej, bezinteresownej i powszechnej, bez «jeśli» czy «ale».“

Ojciec Święty zauważył, że na drzewie krzyża Chrystus zabrał truciznę wężowi zła, a bycie chrześcijanami oznacza życie bez trucizny, czyli nie kąsanie się, nie szemranie, nie oskarżanie, nie plotkowanie, nie szerzenie złych uczynków, nie zanieczyszczanie świata grzechem i nieufnością. Zostaliśmy odrodzeni z otwartego boku Jezusa na krzyżu, dlatego nie powinno być w nas śmiercionośnego jadu.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama