W telegramie skierowanym do nuncjusza apostolskiego w Japonii papież Franciszek wyraził swój smutek z powodu śmierci byłego premiera tego kraju Shinzo Abe oraz złożył kondolencje jego rodzinie, przyjaciołom i całemu narodowi japońskiemu. Ojciec Święty zapewnił, że „w obliczu tego bezsensownego morderstwa, modli się, by społeczeństwo japońskie umacniało się w swoim historycznym zobowiązaniu do zachowania pokoju i niestosowania przemocy”.
Shinzo Abe został dwukrotnie trafiony z pistoletu w czasie wiecu przed niedzielnymi wyborami do wyższej izby parlamentu w mieście Nara na zachodzie Japonii. Strzały padły, gdy wygłaszał przemówienie. Zaraz po postrzale polityk nie wykazywał oznak życia. Zmarł po przewiezieniu do szpitala. Miał 67 lat. Był najdłużej urzędującym szefem japońskiego rządu, łącznie sprawował tę funkcję przez dziesięć lat. 41-letni strzelec został na miejscu aresztowany przez policję. Broń udało mu się przemycić ukrytą w obiektywie aparatu fotograficznego.
Jak podaje Japan Times zamachowiec przyznał, że żywi urazę wobec „pewnej organizacji”, z którą miał być powiązany były premier Japonii. Policja nie zdradziła, o jaką grupę chodzi, jednak dziennikarze podejrzewają, że o grupę religijną. Zatrzymany przez policję strzelec zeznał bowiem, że początkowo planował zamach na przywódcę jednej ze wspólnot religijnych. Grupa ta miała być rzekomo odpowiedzialna za bankructwo jego matki, która wspierała ją darowiznami. Morderca zaznaczył, że nie zastrzelił premiera z przyczyn politycznych.