Pięć zagrożeń związanych z pigułką aborcyjną, o których powinna wiedzieć każda kobieta

Pigułka „dzień po” niesie ze sobą wysokie zagrożenie dla zdrowia i życia kobiety, o czym niechętnie informują firmy farmaceutyczne

 

Przemysł aborcyjny reklamuje pigułkę aborcyjną jako element „opieki zdrowotnej”. Jednak to, co bezpośrednio i celowo zabija żywą istotę ludzką, nie może być określane mianem opieki zdrowotnej. Co ważne, pigułka aborcyjna niesie ze sobą bezpośrednie niebezpieczeństwo nie tylko dla nienarodzonego dziecka, ale także dla jego matki. Oto pięć rzeczy, które każda kobieta powinna wiedzieć o ryzyku związanym z pigułką aborcyjną.

1. Badania wykazują, że tabletka aborcyjna jest cztery razy bardziej niebezpieczna niż aborcja chirurgiczna w pierwszym trymestrze ciąży.

Badanie z 2015 r., „Incidence of Emergency Room Department Visits and Complications After Abortion”, zbadało wskaźnik powikłań aborcji wśród kobiet w Kalifornii, które poddały się aborcji w latach 2009-2010, za które zapłacono poprzez Medicaid.

Naukowcy odkryli, że wskaźnik powikłań u kobiet, które zażyły pigułkę aborcyjną wynosił 5,2%, w porównaniu do 1,3% u kobiet, które poddały się aborcji chirurgicznej w pierwszym trymestrze ciąży. Przyglądając się konkretnie aborcji, która spowodowała „poważne komplikacje”, badacze odkryli, że poważniejsze komplikacje wystąpiły u kobiet, które zażyły pigułkę aborcyjną (wskaźnik 0,31%), niż u kobiet, które poddały się chirurgicznej aborcji w pierwszym trymestrze ciąży (wskaźnik 0,16%).

Możliwe powikłania po zażyciu pigułki aborcyjnej to krwotok, niepełna aborcja i infekcja, która może spowodować śmierć.

2. Badania wykazały, że około 6% kobiet, które zażyły pigułkę aborcyjną, potrzebuje pilnej pomocy medycznej w związku z powikłaniami.

Wyniki badania sponsorowanego przez Gynuity, opublikowane w 2021 r. w czasopiśmie Contraception, wykazały, że sześć procent (6%) z 1157 kobiet, które zażyły pigułkę aborcyjną, wymagało interwencji pogotowia lub znalazło się na oddziale ratunkowym w związku z powikłaniami związanymi z pigułką aborcyjną. Dziesięć z nich doświadczyło poważnych powikłań, pięć kobiet wymagało transfuzji krwi.

Dane te zgadzają się z danymi dotyczącymi powikłań aborcyjnych w Wielkiej Brytanii. Kevin Duffy, były globalny dyrektor ds. rozwoju klinik w MSI Reproductive Choices (dawniej Marie Stopes International), stwierdził, że prawie 6% kobiet (aż 1 na 17 kobiet w ciąży), które zażyły pigułkę aborcyjną w Wielkiej Brytanii między 1 czerwca 2019 r. a 31 maja 2021 r., było później leczonych z powodu powikłań i/lub wymagało leczenia z powodu niepełnej aborcji. Zauważył, że ten wskaźnik powikłań jest zgodny z danymi z raportu Marie Stopes Australia z 2020 r., który wykazał ogólny wskaźnik powikłań na poziomie 6,37% dla aborcji chemicznych w 2020 r.

Duffy i jego zespół stwierdzili także, że trzy procent kobiet wymagało operacji w celu usunięcia szczątków nienarodzonego dziecka, a ponad dwa procent wymagało leczenia z powodu krwotoku.

Sześć procent może się wydawać niewielkim odsetkiem, jednak, w oparciu o proaborcyjne statystyki Instytutu Guttmachera z 2017 r. dotyczące aborcji chemicznej, szacuje się, że w praktyce oznacza on 20 380 amerykańskich kobiet rocznie, które trafiają do izb przyjęć i na pogotowie po zażyciu pigułki aborcyjnej.

3. Protokół pozwalający na podawanie pigułki aborcyjnej bez badań naraża przyszłe ciąże kobiet na większe ryzyko.

Amerykańska agencja leków FDA ostatnio zdecydowała się poluzować protokoły bezpieczeństwa dla pigułki aborcyjnej, pozwalając kobietom na otrzymanie pigułki bez uprzedniego badania, a nawet na otrzymanie pigułek pocztą. Ten brak badań i nadzoru może zagrażać życiu kobiet, jak również życiu ich przyszłych dzieci. Piętnaście procent populacji Stanów Zjednoczonych ma grupę krwi Rh minus. Jeśli kobieta ma taką grupę, ojciec dziecka natomiast - Rh plus, życie jej przyszłych dzieci będzie zagrożone, jeśli jej status Rh minus nie zostanie wykryty i nie będzie leczony podczas ciąży (tzw. konflikt serologiczny). Kiedy aborcja jest przeprowadzana bez wiedzy o tym, czy kobieta ma krew Rh dodatnią czy ujemną, każde dziecko, które zdecyduje się urodzić w przyszłości, może umrzeć w jej wyniku. Konflikt serologiczny w pierwszej ciąży ujawnia się rzadko, ponieważ organizm matki nie zdążył jeszcze wytworzyć przeciwciał. Każda kolejna niesie jednak ze sobą wysokie ryzyko choroby hemolitycznej u płodu lub noworodka.

Rozwiązaniem jest otrzymywanie przez matkę zastrzyków z immunoglobuliny Rh, które zapobiegają wytwarzaniu tych przeciwciał przez organizm matki. Zastrzyki te muszą być podawane w czasie ciąży i natychmiast po porodzie (lub aborcji czy poronieniu), w przeciwnym razie matka będzie miała w sobie przeciwciała do końca życia, narażając tym samym życie swoich przyszłych dzieci. Tymczasem protokół pigułki aborcyjnej „bez testów”, który forsuje przemysł aborcyjny nie uwzględnia tego zagrożenia.

4. Wizyty na ostrym dyżurze w związku z powikłaniami po pigułce aborcyjnej gwałtownie wzrosły.

Badanie przeprowadzone przez Instytut Charlotte Lozier wykazało, że odsetek wizyt na pogotowiu związanych z aborcją po zażyciu pigułki aborcyjnej wzrósł o zdumiewające 507% w latach 2002-2015. W badaniu przeanalizowano dane kobiet zamieszkałych w 17 stanach zapewniających finansowanie aborcji przez Medicaid. Kobiety były w wieku powyżej 13 lat w momencie dokonywania aborcji i odwiedziły pogotowie ratunkowe w ciągu 30 dni.

Badanie wykazało również, że kobiety, które zażyły pigułkę aborcyjną były o 22% bardziej narażone na wizytę na pogotowiu z jakiegokolwiek powodu, jak również o 53% bardziej narażone na wizytę na pogotowiu z powodu aborcji. Kobiety, które zażyły tabletki aborcyjne, a następnie dokonały drugiej aborcji (chemicznej lub chirurgicznej) w ciągu następnego roku, były dwukrotnie bardziej narażone na ryzyko trafienia na pogotowie lub oddział intensywnej opieki medycznej.

5. FDA nie wymaga zgłaszania powikłań po zażyciu pigułki aborcyjnej.

Pomimo tych wszystkich dostępnych informacji, od 2016 roku agencja FDA nie wymaga już od producenta pigułki aborcyjnej zgłaszania powikłań po jej zażyciu, chyba że prowadzą one do śmierci. Oznacza to, że prawdziwa liczba powikłań aborcyjnych będzie ukryta przed kobietami, pozostawiając je ślepymi na ryzyko, jakie podejmują po połknięciu pigułki aborcyjnej.

Chociaż firma Danco nie jest już zobowiązana do zgłaszania powikłań nieprowadzących do śmierci, ona sama lub inne osoby (takie jak kobiety lub lekarze) mogą zdecydować się to zrobić z własnej inicjatywy. Ostatnia analiza powikłań przedstawiona FDA przez producenta wykazała, że kobiety, które doświadczyły powikłań po tabletce aborcyjnej, częściej odwiedzają pogotowie niż ośrodek aborcyjny, w którym otrzymały tabletki. Kobiety te są zachęcane do okłamywania lekarzy na pogotowiu i mówienia im, że poroniły, a nie dokonały aborcji. Oznacza to, że powikłania po tabletkach aborcyjnych są bardzo rzadko zgłaszane i faktyczna ich liczba może być znacznie zaniżona.

Pomimo twierdzeń zwolenników aborcji, jakoby pigułka aborcyjna (znana jako RU-486, mifepristone, Mifeprex lub ellaOne – octan uliprystalu) była tak bezpieczna jak typowe środki przeciwbólowe dostępne na rynku, badania naukowe i raporty ujawniają, że prawda jest zupełnie inna. Pigułka aborcyjna nie tylko zabija nienarodzone dziecko, ale jest także niebezpieczna dla kobiet.

Źródło: LiveAction

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama