Ten niewygodny i wstydliwy dla Rosji wątek historyczny musiał zniknąć. To przerabianie historii pod kątem rosyjskich interesów – podsumował Kamil Kłysiński. Specjalista ds. Ukrainy, Białorusi i Mołdawii w rozmowie z KAI skomentował wydarzenie, do którego doszło w białoruskich Sołach. Z rozkazu administracji białoruskiej zamalowano tam historyczny fresk „Cud nad Wisłą”. Malowidło przedstawiało historyczną scenę rozgromienia bolszewików przez Wojsko Polskie pod Ossowem 15 sierpnia 1920 roku.
W centrum fresku „Cud nad Wisłą” znajdowała się postać księdza Ignacego Skorupki, który bohatersko poległ w tej bitwie. Po raz pierwszy dzieło zostało zamalowane zaraz po drugiej wojnie światowej. Wówczas Soły znalazły się w granicach komunistycznej Białorusi. Tuż po upadku Związku Sowieckiego, z inicjatywy mieszkających na tych ternach katolików, obraz został odrestaurowany i poświęcony.
Fresk przedstawiający „Cud nad Wisłą” w kościele w Sołach zwrócił uwagę białoruskich ideologów, którzy dawno mówili o usunięciu malowidła. Ma to związek z prowadzoną na Białorusi kampanią niszczenia śladów polskości i polskiego dziedzictwa. Miejscowy proboszcz bronił malowidła, tłumacząc, że jest ono poświęcone, jednak ostatecznie „Cud nad Wisłą” i tak został zniszczony. Białoruskie władze uznały, że fresk nawołuje do nienawiści do Armii Czerwonej, więc trzeba go usunąć.
Kamil Kłysiński, specjalista Ośrodka Studiów Wschodnich, podkreślił, że wydarzenie to nie jest niczym zaskakującym i wpisuje się w antypolską politykę, prowadzoną przez władze białoruskie od 2020 roku. „Zamalowanie fresku oznacza, że w polityce białoruskiej nic się nie zmienia” – podkreślił, dodając, że likwidacja polskiego dziedzictwa i rugowanie polskości to typowe zachowanie naszych wschodnich sąsiadów.
Ekspert podkreśli, że jedną z głównych przyczyn antypolskiej retoryki Mińska jest lobbing Polski na rzecz sankcji wobec białoruskiego reżimu, a także twarde stanowisko wobec represji i naruszania praw człowieka na Białorusi. Reżim wykorzystuje tę sytuację jako pretekst do wyrugowania polskości. „Władze Białorusi w pewien sposób uwiera «kompleks polski». Nie dotyczy to społeczeństwa, ale samych elit. Wykorzystując wątek antyzachodni, kontekst polskich sankcji, brak dialogu między państwami, Łukaszenka podjął najprawdopodobniej decyzję o stopniowej likwidacji polskości na terytorium Białorusi” – zaznaczył ekspert OSW, akcentując, że Białoruś w ten sposób oczyszcza z wątków polskich swoją historię.
Wydarzenie to wpisuje się także w prorosyjską politykę Łukaszenki. Rosja od lat była sojusznikiem Białorusi, jednak obecnie ta bliskość jest bezprecedensowa. Łukaszenka wpisuje się coraz bardziej w rosyjską narrację, a dominacja rosyjska na Białorusi nieustannie rośnie.
Zdaniem Kamila Kłysińskiego „Cud nad Wisłą”, obrazujący jedną z największych klęsk Rosji w wojnie z Polakami w historii, musiał zostać usunięty. „Historyczna narracja białoruska upodabnia się coraz bardziej do narracji rosyjskiej. Ten niewygodny i wstydliwy dla Rosji wątek historyczny, przedstawiający jej przegraną, musiał zniknąć. To również przerabianie historii pod kątem interesów Kremla” – dodał.
Od czerwca 2022 r. nasiliły się również sygnały o aktach wandalizmu na polskich cmentarzach i miejscach pamięci na Białorusi, zwłaszcza na Grodzieńszczyźnie. Zniszczenia, dokonywane przez „nieznanych sprawców” zbiegają się w czasie z oszczerczą antypolską kampanią w mediach białoruskich.
„Ktoś, kto niszczy cmentarze, nie będzie miał większych skrupułów przed zamalowaniem historycznego fresku, nawet poświęconego. Protest w tej sprawie jest jak najbardziej na miejscu, jednak w mojej opinii nic on raczej nie zmieni. Polska prowadzi i tak bardzo konsekwentną, jasną politykę niezgody na takie zachowania, m.in. zamykając część przejść granicznych” – podsumował Kamil Kłysiński.
ar / Warszawa