W Irlandii ukazał się raport dotyczący prawa aborcyjnego. Jak podaje Right to Life UK, stworzyli go naukowcy, którzy w przeszłości prowadzili kampanie aborcyjne. Ich poglądy są bardzo widoczne w dokumencie, który wskazuje na ograniczenie rozwiązań pro-life i dalszą liberalizację prawa aborcyjnego.
Raport ukazał się w ramach przeglądu prawa aborcyjnego, który został wprowadzony jaki obowiązkowy po trzech latach od uchwalenia ustawy dopuszczającej aborcję.
Jednym ze wskazań raportu jest brak karania i ścigania lekarzy za przeprowadzanie aborcji na każdym etapie ciąży. To sprawia, że mimo zakazu prawnego w praktyce aborcja będzie możliwa aż do urodzenia dziecka.
Zalecono również, aby został zniesiony trzydniowy okres oczekiwania na aborcję, podczas którego kobieta mogła zastanowić się nad decyzją. W raporcie nie odniesiono się do danych z lat 2019-2021, według których spośród kobiet, które odbyły wstępną konsultację, 3951 nie wróciło na drugą, co oznacza, że zrezygnowały z aborcji. Czas oczekiwania wpłynął więc na ocalenie życia wielu dzieci.
Kolejnym proaborcyjnym punktem w raporcie jest zalecenie nałożenia na pracowników służby zdrowia obowiązku powstrzymania się od „dezinformowania” kobiet, które chcą dokonać aborcji. Działacze pro-life ostrzegają, że taki punkt tak naprawdę będzie oznaczał zakaz mówienia o negatywnych skutkach aborcji i zakaz przekazywania informacji o alternatywach aborcji.
Przegląd zaleca także wycofanie funduszy ze szpitali, które nie wykonują aborcji. Ma je to zmusić do podejmowania takich działań.
Raport jest bardzo stronniczy i całkowicie pomija potrzebę promowania pozytywnych alternatyw dla aborcji. Wprowadzenie tych zaleceń będzie skutkować wzrostem liczby aborcji i niemożliwością prowadzenia działań pro-life.
Jak wskazują działacze ochrony życia, władze powinny szukać sposobów na zmniejszenie ogromnej liczby aborcji – w 2022 roku dokonano ich 8500 – a nie usuwać czas trzydniowego oczekiwania czy rozważać dekryminalizację aborcji przez cały okres ciąży.
Źródło: righttolife.org.uk