Franciszek: Nie jesteśmy tu, by prowadzić obrady parlamentarne czy opracowywać plan reform

Duch Święty często burzy nasze oczekiwania, aby stworzyć coś nowego, co przewyższa nasze przewidywania i nasze niechęci – powiedział papież Franciszek w homilii na rozpoczęcie Synodu o synodalności.

Zwracając się do uczestników Synodu Ojciec Święty powiedział: „nie potrzebujemy spojrzenia integralnego, na które składają się ludzkie strategie, kalkulacje polityczne czy bitwy ideologiczne. Nie jesteśmy tu po to, by prowadzić obrady parlamentarne czy opracowywać plan reform. Nie. Jesteśmy tutaj, aby podążać razem ze spojrzeniem Jezusa, który błogosławi Ojca i przyjmuje wszystkich utrudzonych i uciśnionych”.

Franciszek zaznaczył, że błogosławiące spojrzenie Pana „zaprasza także i nas, abyśmy byli Kościołem, który z radosną duszą kontempluje Boże działanie i rozeznaje teraźniejszość; a który, pośród wzburzonych fal naszych czasów nie traci ducha, nie szuka rozwiązań ideologicznych, nie zasłania się za nabytymi przekonaniami, nie ustępuje przed wygodnymi rozwiązaniami, nie pozwala dyktować światu swojego programu”.

Papież nawiązał do św. Jana XXIII, który na otwarcie Soboru Powszechnego Watykańskiego II powiedział: „konieczną jest rzeczą, aby Kościół nie oddalał się od świętego dziedzictwa prawdy przekazanego przez Ojców; lecz aby równocześnie uwzględniał teraźniejszość, nowe warunki i formy życia nowoczesnego na świecie, które otwarły nowe drogi dla apostolstwa”.

W tym kontekście Franciszek podkreślił „Błogosławiące spojrzenie Jezusa zaprasza nas, abyśmy byli Kościołem, który nie podejmuje dzisiejszych wyzwań i problemów w duchu podziałów i konfliktów, lecz przeciwnie, kieruje swój wzrok ku Bogu, który jest komunią i, z podziwem oraz pokorą, błogosławi Go i uwielbia, uznając za swojego jedynego Pana”.

„Ponownie skierować nasze spojrzenie na Boga, aby być Kościołem, który spogląda na ludzkość z miłosierdziem” – tu wskazał papież jako podstawowe zadanie Synodu. Dodał, że trzeba być „Kościołem zjednoczonym i braterskim, który słucha i rozmawia; Kościołem, który błogosławi i dodaje otuchy, który pomaga osobom szukającym Pana, który korzystnie porusza obojętnych, który inicjuje drogi, aby wprowadzić osoby w piękno wiary. Kościołem, który ma Boga w swoim centrum i dlatego nie dzieli się wewnętrznie i nigdy nie jest surowy zewnętrznie. Takiego Kościoła, swojej Oblubienicy, pragnie Jezus” – powiedział Ojciec Święty.

Papież podkreślił, że przyjmujące spojrzenie Jezusa „zaprasza nas również do bycia Kościołem gościnnym. W złożonych czasach, takich jak nasze, pojawiają się nowe wyzwania kulturowe i duszpasterskie, które wymagają serdecznej i łagodnej postawy wewnętrznej, abyśmy mogli stawić im czoła bez lęku”. Używając wyrażenia św. Pawła VI, Ojciec Święty Franciszek powiedział, aby być Kościołem, który „przybiera postać dialogu”. „Kościołem „o słodkim jarzmie” (por. Mt 11, 30), który nie nakłada ciężarów i który powtarza wszystkim: „Przyjdźcie, wy, którzy utrudzeni i uciśnieni jesteście, przyjdźcie wy, którzy zagubiliście drogę lub czujecie się dalecy, przyjdźcie wy, którzy zamknęliście drzwi nadziei: Kościół jest dla was!” – powiedział papież.

Ojciec Święty przestrzegł, aby w obliczu trudności i wyzwań, które nas czekają, błogosławiące i przyjmujące spojrzenie Jezusa chroniło nas przed niebezpiecznymi pokusami: „bycia Kościołem sztywnym, który broni się przed światem i patrzy wstecz; bycia Kościołem letnim, który poddaje się modom świata; bycia Kościołem zmęczonym, skupionym na sobie samym” – podkreślił papież.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama