Aby zebrać fundusze na uratowanie kościoła we francuskiej wiosce Bonnesvalyn, w której jest merem, Stéphane Frère przejechał na rowerze 750 kilometrów na trasie Nicea – Rzym. Pokonanie tej trasy zabrało mu 10 dni.
Na restaurację znajdującego się w fatalnym stanie kościoła w Bonnesvalyn, położonym między Meaux i Reims, konieczne jest zebranie 70 tys. euro. Wprawdzie całkowity koszt uratowania budowli przed ruiną wynosi aż 700 tys., ale 90 proc. pokrywa państwo, departament i region. Jednak na pozostałe 10 proc. nie stać jest mieszkańców, których w Bonnesvalyn jest zaledwie 216. Dlatego mer wyruszył na niecodzienną wyprawę, którą relacjonował w mediach społecznościowych.
Pour sauver l’église de sa commune, Stéphane Frère, maire de Bonnesvalyn dans l’Aisne, s’est lancé dans une expédition à vélo en direction du Saint-Siège. Un périple qui a pour but de récolter 70 000 euros nécessaires à la restauration de l’édifice.https://t.co/qfm8d2D7Pt
— Famille Chrétienne (@FChretienne) July 21, 2023
I choć udało mu się – od spotkanych po drodze ludzi i dzięki zbiórce w internecie – zebrać jedynie 2500 euro, ale jak mówi Frère, gra była warta świeczki, gdyż teraz trzeba będzie zdobyć o te 2500 euro mniej.
Przy okazji mer wyjaśnił, że w każdej francuskiej gminie jest kościół, ale nie zawsze mają one środki na jego utrzymanie. Na mocy ustawy o rozdziale państwa i Kościoła z 1905 roku, świątynie zbudowane przed tą datą są własnością państwa i ma ono obowiązek ich utrzymania.