Kard. Zenari w Aleppo: pomoc dla Syrii to test z człowieczeństwa

Reakcja na trzęsienie ziemi w Syrii jest dla wspólnoty międzynarodowej testem na człowieczeństwo. Ci biedni ludzie natychmiast potrzebują pomocy bez względu na podziały polityczne – podkreśla w rozmowie z Radiem Watykańskim nuncjusz apostolski w Damaszku.

Kard. Mario Zenari osobiście udał się do Aleppo, by koordynować kościelną pomoc charytatywną.

Przypomina, że Aleppo, które poważnie ucierpiało na skutek kataklizmu już wcześniej było nazywane miastem męczeńskim ze względu na bombardowania i wysiedlenia, których doświadczyli jego mieszkańcy podczas wojny. Wielu się mnie pyta, dlaczego to wszystko, jakby nie dość było biedy i zniszczeń? – mówi kard. Zenari.

„Zaraz po przyjeździe do Aleppo zobaczyłem wielki meczet, którego wszystkie cztery minarety legły w gruzach. Potem kościół franciszkanów i tam też zawaliły się gzymsy, są pęknięcia itd. Widziałem ludzi, którzy uciekli ze swych domów. Odwiedzając nasze wspólnoty, zobaczyłem, że wielu z nich schroniło się w naszych budynkach kościelnych. Żyją, śpią i spożywają posiłki we wspólnotach chrześcijańskich. Niektóre przyjęły nawet po 500 potrzebujących. Wśród ludności czuć naprawdę atmosferę lęku, są w szoku po trzęsieniu ziemi i absolutnie nie chcą wracać do swoich domów, które już wcześniej były uszkodzone podczas wojny i nie są bezpieczne, istnieje ryzyko, że w każdej chwili mogą się zawalić. Rozmawiałem z pewnym biskupem seniorem, który tylko cudem ocalał. Żył w jednym mieszkaniu wraz ze swym sekretarzem, 50-letnim księdzem. Ocalała tylko ta część mieszkania, w której był biskup. Wszystko inne się zawaliło. Na własne oczy widziałem gruzy, pod którymi zginął ten kapłan. Budynki w Aleppo są niebezpieczne, widać pęknięcia, ponieważ zostały uszkodzone już podczas wojny.“

         Kard. Zenari podkreśla, że potrzeby w Aleppo są ogromne. Jest zimno, drogi łączące to miasto ze stolicą są zasypane śniegiem. A przy tym nadal trwa wojna i wszyscy doświadczają jej konsekwencji. Według danych ONZ 90 proc. społeczeństwa żyje poniżej progu ubóstwa, do czego przyczyniają się obowiązujące nadal sankcje. Chcę wierzyć, że nie zabraknie ludzkich uczuć i zdrowego rozsądku. Trzeba mieć wzgląd na tych biednych ludzi. Dla wspólnoty międzynarodowej to test z człowieczeństwa – dodaje nuncjusz apostolski w Syrii.

« 1 »

reklama

reklama

reklama