Papież: dla Boga, który zmienił w Betlejem historię, nie jesteśmy liczbą

Nasze serce jest dzisiejszego wieczoru w Betlejem, gdzie Książę pokoju jest nadal odrzucany przez logikę wojny, z hukiem broni, która także dziś nie pozwala Mu znaleźć miejsca na świecie. Papież Franciszek mówił o tym w czasie Pasterki sprawowanej wieczorem w bazylice watykańskiej. W czasie uroczystej liturgii modlono się, by Dawca prawdziwego pokoju położył kres szczękowi niszczącej broni i obdarzył ludzkość zgodą i sprawiedliwością.

W homilii Franciszek zmierzył się z pytaniem: w jakiego Boga wierzymy? Przypomniał, że Król historii wybrał drogę małości. Nikt z możnych Go nie zauważa, tylko nieliczni pasterze, zepchnięci na margines życia społecznego. Papież zauważył, że przychodzący Jezus nie jest bożkiem wydajności, lecz Bogiem Wcielenia. „Nie obala niesprawiedliwości z góry za pomocą siły, lecz od dołu poprzez miłość; nie wkracza z nieograniczoną mocą, lecz zstępuje w nasze ograniczenia; nie unika naszych słabości, lecz je przyjmuje” – mówił Franciszek.

Ojciec Święty przestrzegł przed obchodzeniem świąt z pogańskim wyobrażeniem przychodzącego Boga, jakby był możnym panem, który przebywa w niebie; bożkiem powiązanym z władzą, z doczesnym sukcesem i bałwochwalstwem konsumpcjonizmu. Papież przypomniał, że Jezus narodził się dla wszystkich: „Nie zbawia nas naciśnięciem guzika, lecz staje się bliskim, aby zmienić rzeczywistość od wewnątrz”. Zachęcając do spojrzenia na Jego żłóbek, na szopkę, którą aniołowie nazywają „znakiem”, Franciszek powiedział: „stanowi ona doprawdy znak objawiający oblicze Boga, który jest współczuciem i miłosierdziem, wszechmogącym zawsze i tylko w miłości”.

Ojciec Święty podkreślił, że dla Boga, który zmienił w Betlejem historię, nie jesteśmy liczbą, lecz konkretnym obliczem: nasze imię zostało zapisane w Jego sercu i interesuje Go wszystko, co nas dotyczy, ponieważ tak bardzo nas miłuje. Papież zachęcił, by przeżywając Boże Narodzenie, nie skupiać się na tym, że nie potrafimy sprostać wymaganiom świata i skupiać się na swych upadkach i problemach.

„Dzisiaj, proszę, pozostaw inicjatywę Jezusowi, który mówi do ciebie: «Dla ciebie stałem się ciałem, dla ciebie stałem się taki jak ty». Dlaczego pozostajesz w więzieniu swoich smutków? Podobnie jak pasterze, którzy opuścili swoje stada, pozostaw zagrodę swoich melancholii i obejmij czułość Bożego Dzieciątka. Bez masek i zbroi zrzuć na Niego swoje strapienia, a On zatroszczy się o ciebie: On, który stał się ciałem, nie czeka na twoją wydajność osiągającą sukces, ale na twoje otwarte i ufne serce. A w Nim odkryjesz na nowo, kim jesteś: umiłowanym synem Boga, umiłowaną córką Boga. Teraz możesz w to uwierzyć, ponieważ dzisiejszej nocy Pan się narodził, aby rozświetlić twoje życie, a Jego oczy promienieją miłością do ciebie.  Tak, Chrystus nie patrzy na liczby, lecz na twarze” – mówił Franciszek.

Na zakończenie homilii Papież podkreślił, że adoracja jest sposobem na przyjęcie Wcielenia. W ciszy bowiem Jezus, Słowo Ojca, staje się ciałem w naszym życiu. „Odkryjmy na nowo adorację, bo adorowanie nie jest stratą czasu, lecz pozwoleniem Bogu, by wypełnił nasz czas” – podkreślił Franciszek. I dodał: „Tej nocy miłość przemienia historię. Spraw, Panie, abyśmy uwierzyli w moc Twojej miłości, tak różnej od mocy świata”.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama