Odpowiedź na Dubia otwiera furtkę do błogosławieństwa par homoseksualnych?

W odpowiedzi na Dubia konserwatywnych kardynałów Franciszek zasugerował możliwość udzielania przez księży błogosławieństwa parom osób tej samej płci. Pod warunkiem że będzie ono miało charakter ograniczony, indywidualnie rozpatrywany i nie będzie mylony z udzieleniem sakramentalnego ślubu.

Pięciu konserwatywnych kardynałów: Walter Brandmüller, Raymond Leo Burke, Juan Sandoval du Íñiguez, Robert Sarah i Joseph Zen Ze-Kiun 10 lipca wysłało do papieża Franciszka zapytania dotyczące kilku niezwykle ważnych tematów dyskutowanych wokół Synodu o Synodalności. W liście przedstawili papieżowi swoje wątpliwości dotyczące m.in. tego czy papież zgadza się na błogosławienie związków LGBT? Co myśli o wyświęcaniu kobiet na księży? Czy uważa, że rozgrzeszenia można udzielić nawet jeżeli penitent nie żałuje ani nie chce się poprawić?

Papież udzielił odpowiedzi następnego dnia, jednak w ocenie kardynałów – była niewystarczająca. Purpuraci przeformułowali swoje dubia i zadali je ponownie. Nie uzyskali już jednak na to odpowiedzi; w efekcie zdecydowali się 2 października opublikować oba listy wysłane do Ojca Świętego, załączając jeszcze dodatkowy list do wiernych Kościoła.

3 października pytania kardynałów (po łacinie: Dubia) i odpowiedzi papieża zostały opublikowane na stronie internetowej Dykasterii Nauki Wiary i portalu Vatican News.

Przypomnijmy, kardynałowie pytali m.in. o możliwości udzielania przez kapłanów błogosławieństwa związkom osób tej samej płci i czy nie byłoby ono sprzeczne z nauczaniem Kościoła. W odpowiedzi Franciszek przypomniał, że „Kościół ma bardzo jasną koncepcję małżeństwa: związku wyłącznego, stabilnego i nierozerwalnego między mężczyzną i kobietą”. „Tylko taki związek można nazwać małżeństwem” – dodał.

Jak wyjaśnił papież, z tego powodu „Kościół unika wszelkiego obrzędu czy sakramentu, który mógłby stać w sprzeczności z tym przekonaniem i sugerować, że za małżeństwo uznaje się to, co nim nie jest”. „W relacjach z osobami nie należy tracić miłości duszpasterskiej, która musi przenikać wszystkie nasze decyzje i postawy” – zaznaczył.

Dodał: „Obrona obiektywnej prawdy nie jest jedynym wyrazem tej miłości; składa się na nią także uprzejmość, cierpliwość, zrozumienie, czułość i dodawanie otuchy. Dlatego nie możemy być sędziami, którzy tylko negują, odrzucają, wykluczają”.

Franciszek wskazał: „Roztropność duszpasterska musi odpowiednio rozeznać, czy istnieją formy błogosławieństwa, o które prosi jedna lub więcej osób i które nie przekazują błędnej koncepcji małżeństwa”. „Kiedy prosi się o błogosławieństwo, wyraża się prośbę o pomoc do Boga, błaganie o to, by móc lepiej żyć, zaufanie do Ojca, który może nam w tym pomóc” – napisał papież, odpowiadając kardynałom.

W dalszej części swej odpowiedzi zwrócił uwagę na to, że „choć z jednej strony są sytuacje, które z obiektywnego punktu widzenia nie są moralnie do przyjęcia, ta sama miłość duszpasterska nakazuje nam, by nie traktować po prostu jako grzeszników innych osób, których wina czy odpowiedzialność może być umniejszona przez różne czynniki, wpływające na jej subiektywne przypisywanie”.

„Decyzje, które w określonych okolicznościach mogą stanowić część roztropności duszpasterskiej, nie muszą koniecznie stać się normą. A zatem nie jest właściwe to, by diecezja, Konferencja Episkopatu czy jakakolwiek inna struktura wprowadziła na stałe i oficjalnie procedury, czy obrzędy dla każdego rodzaju tej kwestii, ponieważ to, co stanowi część rozeznania praktycznego w obliczu konkretnej sytuacji, nie może być podnoszone do rangi normy” – wyjaśnił papież. W ten szczegółowy sposób odniósł się do kwestii błogosławieństwa dla par osób tej samej płci, które staje się dość powszechną praktyką w Niemczech.

Inna wątpliwość kardynałów dotyczy kwestii poparcia niektórych duszpasterzy i teologów dla teorii, że można by udzielać święceń kapłańskich kobietom. Papież napisał: „Kiedy święty Jan Paweł II nauczał, że należy w sposób definitywny” stwierdzić niemożliwość udzielania święceń kapłańskim kobietom, w żadnym razie nie obrażał ich i nie przyznawał mężczyznom większej władzy”.

Z drugim strony, wskazał Franciszek, „uznajemy, że nie została rozwinięta w sposób wyczerpujący jasna i miarodajna doktryna w sprawie dokładnej natury definitywnej deklaracji”. „To nie jest definicja dogmatyczna, a jednak musi być zaakceptowana przez wszystkich. Nikt nie może jej sprzeciwić się publicznie, jednakże może być przedmiotem badań” – ocenił Franciszek.

 

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama