Rozwój sztucznej inteligencji to ogromny potencjał dla ludzkości. Zostanie on jednak wykorzystany tylko wtedy, gdy ci, którzy rozwijają te techniki, zachowają konsekwentną wolę działania w sposób etyczny i odpowiedzialny – powiedział Papież na audiencji dla uczestników tak zwanych Dialogów Minerwy.
Jest to wydarzenie zorganizowane przez watykańską Dykasterię ds. Kultury i Edukacji. Służy ono rozwijaniu dialogu na temat technologii cyfrowych, a w szczególności sztucznej inteligencji.
Franciszek zauważył, że jeśli rozwój sztucznej inteligencji ma służyć ludzkości, to jego podstawowym kryterium musi być godność osoby ludzkiej. Dotychczasowe dane zdają się natomiast sugerować, że techniki cyfrowe posłużyły do zwiększenia nierówności w świecie i to nie tylko, gdy chodzi o różnice w bogactwie materialnym, ale również w dostępie do wpływów politycznych i społecznych.
Franciszek zauważył, że trzeba być ostrożnym, w jaki sposób w społecznych i gospodarczych procesach decyzyjnych powierza się osąd algorytmom, które przetwarzają gromadzone, często niejawnie, dane dotyczące osób oraz ich wcześniejszych cech i zachowań.
„Takie dane mogą być skażone społecznymi uprzedzeniami i schematami myślenia. Tym bardziej, że przeszłe zachowanie danej osoby nie powinno być wykorzystywane do odmawiania jej możliwości zmiany, rozwoju i wkładu w społeczeństwo. Nie możemy pozwolić, aby algorytmy ograniczały lub warunkowały poszanowanie godności ludzkiej, nie możemy też pozwolić, aby wykluczały współczucie, miłosierdzie, przebaczenie, a przede wszystkim otwartość na nadzieję na zmianę w jednostce. (…) Biblijna opowieść o wieży Babel (por. Rdz 11) jest często wykorzystywana jako ostrzeżenie przed nadmiernymi ambicjami nauki i techniki. W rzeczywistości Pismo Święte przestrzega nas przed pychą, która chce dosięgnąć nieba (w. 4), czyli uchwycić i zawładnąć horyzontem wartości, który określa i gwarantuje naszą ludzką godność. (…) W tej perspektywie następujące po tym stworzenie różnych języków staje się, jak każda interwencja Boga, nową możliwością. Zaprasza nas do uznania różnicy i różnorodności za bogactwo, bo jednolitość nie pozwala na wzrost, jednolitość narzucona. Tylko pewna jednolitość dyscyplinarna jest dobra - może być – ale nie ta narzucona. Brak różnorodności to brak bogactwa, bo różnorodność wymaga od nas wspólnego uczenia się od siebie nawzajem i pokornego ponownego odkrycia autentycznego znaczenia i zakresu naszej ludzkiej godności.“