Pierwszy raz od czasów reformacji katolicki duchowny weźmie udział w koronacji brytyjskiego monarchy

Już za kilka dni, 6 maja o godz. 12 (czasu polskiego), odbędzie się w Londynie ceremonia koronacji króla Karola III. Koronacja ma być połączeniem starych tradycji z nowymi, współczesnymi. Jest nawet emotka korony, pojawiająca się po wpisaniu hasztagu #coronation.

Nawet jeśli koronacja jawi się jako świeckie widowisko z dużą ilością przepychu, to w rzeczywistości jest to ceremonia religijna o historii sięgającej ponad tysiąc lat wstecz i od tego czasu zasadniczo pozostała taka sama. Oprawę stanowi tradycyjne nabożeństwo anglikańskie, co podkreślili niedawno arcybiskupi Canterbury i Yorku, Justin Welby i Stephen Cottrell. Wydaje się też, że znaleziono rozwiązanie dla nieporozumień wokół tego, czy i w jaki sposób można uwzględnić życzenie króla, aby w ceremonię włączyć różne religie w Zjednoczonym Królestwie. Ponieważ zgodnie z prawami kościelnymi przedstawiciele religii niechrześcijańskich nie mogą wypowiadać modlitw, zostaną oni włączeni w ceremonię koronacyjną w inny sposób. Gdy jako pierwsi do Opactwa Westminsterskiego wejdą w procesji duchowni, obecni będą zwierzchnicy i przedstawiciele wszystkich wspólnot wyznaniowych.

Aby koronacja była bardziej różnorodna i integrująca, zgodnie z życzeniem króla, do przekazania królowi symboli władzy (regaliów) wybrano przedstawicieli różnych wspólnot wyznaniowych. Andrew John, katolicki arcybiskup Walii, wręczy królowi berło z gołębicą. Jest to pierwszy raz od czasów reformacji, kiedy katolicki duchowny ponownie bierze udział w koronacji. W taki sposób będą widoczne także inne, niechrześcijańskie wspólnoty religijne. Wielka Brytania jest dziś krajem wielokulturowym, gdzie obok siebie żyją różne religie. I to jest brane pod uwagę. Podobnie jak jego matce, Elżbiecie II i dziadkom, również Karolowi III przed koronacją będzie towarzyszył duchowo arcybiskup Canterbury. Justin Welby ma go wprowadzić w religijne znaczenie przysięgi koronacyjnej, obowiązków wobec narodu i chrześcijańskiej symboliki regaliów. Król jest świeckim zwierzchnikiem anglikańskiego Kościoła Anglii, arcybiskup Canterbury - duchowym.

Wszystkie koronacje w dużym stopniu wzorują się na koronacji anglosaskiego króla Edgara w 973 roku, po której istnieje do dziś pierwszy szczegółowy opis. Już od ponad 900 lat wszystkie odbywają się w Opactwie Westminsterskim. Karol jest 40. monarchą, który zostanie tam koronowany. Od 1066 roku, z nielicznymi wyjątkami, ceremonii dokonuje arcybiskup Canterbury; dawniej jako biskup katolicki, później, po reformacji, jako duchowy zwierzchnik anglikańskiego Kościoła Anglii.

Od 1603 roku koronacja odbywa się w języku angielskim, wcześniej po łacinie. Król składa przysięgę koronacyjną, która na przestrzeni wieków była co jakiś czas zmieniana. Przysięga, że będzie rządził zgodnie z prawami obowiązującymi w kraju, przestrzegać prawa z łagodnością i chronił Kościół Anglii. Od 1521 roku monarcha nosi papieski tytuł honorowy „Obrońcy Wiary”, co oczywiście od czasów reformacji rozumiane jest jako obrońca wiary protestanckiej.

Następnie król zostanie namaszczony wegańskim olejem pochodzącym z gajów oliwnych w Jerozolimie. Jest to najświętszy moment koronacji. Nad monarchą trzymany jest baldachim, który chroni go przed spojrzeniami obecnych. Elżbieta II podobno powiedziała, że w tym momencie czuła się szczególnie blisko Boga. Podczas jej koronacji w 1953 roku nie pozwolono na pokazanie tego momentu w telewizji; kamery skierowane zostały na kościelną przestrzeń. Jak donoszą media, Karol III postanowił podobno pójść za przykładem swoich 39 poprzedników i nie pokazywać publicznie tego dla monarchy świętego momentu.

Następnie król, siedzący na fotelu koronacyjnym, jest błogosławiony i konsekrowany. Wręczone mu zostają królewskie jabłko i berło, a na jego palec zostaje nałożona obrączka, znak zaślubin z Anglią. Koronę św. Edwarda, która jest używana tylko na czas koronacji, nakłada arcybiskup Canterbury. Karol opuści Opactwo Westminsterskie w cesarskiej koronie państwowej. Tę koronę przy różnych okazjach nosiła zmarła królowa Elżbieta.

Od 1727 roku przed namaszczeniem grany jest hymn koronacyjny „Zadok the Priest” (kapłan Sadok) w wersji George'a Fridricha Haendla. Hymn jest on oparty na tekście biblijnym, który od 973 roku jest wypowiadany podczas każdej koronacji. Dla fanów piłki nożnej melodia będzie bardzo znajoma - ponieważ hymn Ligi Mistrzów UEFA jest jej nowoczesnym opracowaniem muzycznym z 1992 roku.

Po królu będzie koronowana Camilla. Ona również zostanie namaszczona, a następnie, podobnie jak król, otrzyma różne oznaki władzy, takie jak pierścień, berło i laskę z kości słoniowej. Koronę którą otrzyma Camilla, nosiła podczas swojej koronacji w 1911 roku królowa Maria, prababka króla Karola. W ten sposób ród królewski chce z jednej strony przypomnieć o świadomości ekologicznej króla, a z drugiej uniknąć nieprzyjemnych dyskusji. Korona królowej-matki Elżbiety z jej koronacji w 1937 roku, zawiera słynny diament Koh-i-Noor, jeden z największych diamentów na świecie, o zwrot którego zabiegają Iran, Pakistan i Afganistan.

Według różnych źródeł, nabożeństwo i koronacja potrwa od 90 minut do dwóch godzin. W przypadku Elżbiety II ceremonia trwała trzy godziny. Ostatnie wyzwanie czeka koronowaną parę, gdy opuści ona Opactwo Westminsterskie. Do procesyjnego powrotu do pałacu zostanie użyty „Gold State Coach”. Powóz z 1760 roku był używany podczas każdej koronacji od 1831 roku i mówi się, że jest wyjątkowo niewygodny. Zmarła królowa opisała podróż w karecie po koronacji w 1953 roku jako koszmarną; kareta nie ma zawieszenia i podczas podróży lekko się kołysze z lewej strony na prawą i odwrotnie.

ts (KAI/KNA) / Londyn

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama