Rada Protestanckiego Kościoła Niemiec (EKD) popiera liberalizację prawa aborcyjnego, twierdząc że „wczesne” aborcje powinny zostać całkowicie usunięte z kodeksu karnego.
Niektóre przypadki przerwania ciąży nie powinny być objęte kodeksem karnym, czytamy w oświadczeniu Rady EKD. Kościół protestancki pozostaje jednak przeciwny całkowitemu usunięciu aborcji z niemieckiego kodeksu karnego, co byłoby sprzeczne z obowiązkiem państwa do ochrony życia nienarodzonych.
Retoryka, którą posługuje się Kościół protestancki usiłując uzasadniać takie odmienne podejście do dziecka w zależności od stadium rozwoju płodowego określana jest jako „koncepcja stopniowanego terminu”. Innymi słowy, wraz z rozwojem dziecka, wzrasta jego prawo do życia, tak że w pewnym – apriorycznie przyjętym – momencie miałoby się stawać ważniejsze od prawa kobiety do samostanowienia. W praktyce nie oznacza to jednak pełnej ochrony życia w późniejszym okresie ciąży, a raczej dłuższy czas wymagany na rozpatrzenie prośby kobiety o przerwanie ciąży.
Według Rady EKD kamieniem milowym jest moment możliwości samodzielnego przeżycia dziecka poza łonem matki, czyli około 22. tygodnia ciąży. Od tego momentu kodeks karny powinien regulować aborcję i zezwalać na nią tylko w „jasno określonych wyjątkowych przypadkach”, czytamy w oświadczeniu Rady. Jako uzasadnienie Kościół protestancki podaje zmiany społeczne, które „zwracają większą uwagę na perspektywę kobiety w ciąży i jej prawa reprodukcyjne”.
Etyczny zamęt i chaos pojęciowy
Jak twierdzi przewodnicząca Rady EKD Annette Kurschus, zamierzeniem jest to, aby nie umniejszać praw kobiet, a raczej wzmocnić ich pozycję, a jednocześnie pozwolić na ochronę życia. Według niej Kościół chce dać impuls do obiektywnej debaty na temat nowych przepisów dotyczących aborcji, a „społeczeństwo powinno wziąć większą odpowiedzialność za ochronę życia nienarodzonych”, czytamy w oświadczeniu. „Odpowiada to przekonaniom etyki protestanckiej”.
Trudno pojąć, w jaki sposób dopuszczalność aborcji aż do 22. tygodnia ciąży miałaby chronić życie ludzkie. Językowe sztuczki nie są w stanie przykryć faktu, że w istocie chodzi o liberalizację prawa do aborcji. Jeśli mówimy o prawie kobiet do samostanowienia – co z prawem kobiety jeszcze nienarodzonej, która jako dziecko żyje w łonie swojej matki? Na jakiej podstawie miarą człowieczeństwa miałaby być zdolność do samodzielnego przeżycia? Czy w takim razie osoba, której życie uzależnione jest od terapii czy aparatury medycznej – czyli niezdolna do samodzielnego przeżycia bez tych środków – przestaje być człowiekiem? Brak tu jakiejkolwiek logiki.
Oświadczenie EKD zostało wydane na wniosek Komisji ds. Samostanowienia Reprodukcyjnego i Medycyny Reprodukcyjnej. Komisja została powołana przez obecną koalicję rządową. Aborcja w tej chwili jest oficjalnie zakazana w Niemczech i objęta zapisami kodeksu karnego.
Protestanckie Stowarzyszenie Kobiet przeciw życiu
Protestanckie Stowarzyszenie Kobiet wzywa do zniesienia paragrafu 218 kodeksu karnego, który zakazuje aborcji. Zamiast tego kobiety apelują o wprowadzenie regulacji dotyczących dozwolonego terminu aborcji poza kodeksem karnym. Ponadto apelują o pokrycie kosztów aborcji z ubezpieczenia zdrowotnego.
Protestanckie Stowarzyszenie Kobiet podkreśla, że kobiety w ciąży mają prawo do otwartej i bezpłatnej porady, a możliwości uzyskania informacji powinny zostać rozszerzone. Organizacja ta ma charakter parasolowy, składając się z 37 organizacji członkowskich i około 3 milionów członków. Należące do niej kobiety spotkały się w poniedziałek w Hanowerze i przyjęły rezolucję w sprawie dekryminalizacji aborcji „przytłaczającą większością głosów”.
Organizacje pro-life nie kryją swego oburzenia i przerażenia wobec cynizmu Stowarzyszenia Kobiet. Przedstawicielka organizacji „Prawo do życia” Kornelia Kaminski mówi, że żądanie usunięcia paragrafu 218 pomija całkowicie „stwierdzenie, że aborcja dotyczy nienarodzonego dziecka, którego życie zostaje w ten sposób zakończone”. Kaminski uważa, że taka postawa jest „nie tylko wysoce niechrześcijańska, ale także nieludzka”. Krytykuje także postulat pokrywania kosztów aborcji z ubezpieczenia zdrowotnego: „ciąża nie jest chorobą, którą można «wyleczyć» poprzez zabicie nienarodzonego dziecka” – wyjaśnia.
źródła: CNE, IDEA, PRO, Evangelisch.de