Blisko 400 małych dzieci wysłano do kliniki zmiany płci – podają brytyjskie władze. Wśród pacjentów było ponad 70 maluchów mających 3 lub 4 lata. Wielka Brytania chce nieznacznie ograniczyć takie praktyki.
Wielka Brytania czeka na raport dotyczący procedur zmiany płci przeprowadzanych u nieletnich. Zanim jeszcze dokument się ukazał, światło dzienne ujrzały dane na temat liczby małych dzieci kierowanych do kliniki zwanej Tavistock. Londyńska placówka prowadzona od 1989 r. przez fundację Tavistock and Portman NHS Foundation Trust była jedynym zakładem medycznym, gdzie tranzycji poddawano pacjentów bez względu na wiek. Jak się okazało, w ciągu ostatniej dekady do Tavistock skierowano 12 trzylatków, 61 czterolatków, 140 pięciolatków i 169 sześciolatków. Nie wszyscy zostali poddani kuracji hormonalnej i operacjom, ale personel odbył rozmowę z rodzicami każdego z nich w celu „wsparcia i wzmocnienia”.
Rządowe statystyki pokazują radykalny wzrost liczby młodych ludzi (nie tylko przedszkolaków) obsługiwanych przez Tavistock. Przez wiele lat zakład miał kilku lub kilkudziesięciu pacjentów rocznie. W latach 2010-2011 było to 136 osób, a w okresie 2021-2022 już 3585 osób.
Klinika Tavistock działa od 1920 r. W 1983 r. przeprowadzono tam pierwszą operację zmiany płci. Od 1989 r. takie usługi są tam prowadzone pod kuratelą NHS, czyli brytyjskiego odpowiednika Narodowego Funduszu Zdrowia. Od kilku lat w mediach pojawiają się doniesienia od szkodach, jakie wyrządza u młodych ludzi przeprowadzana w Tavistock tranzycja. Jedną z ofiar kliniki była Keira Bell, u której po 3-godzinnej rozmowie rozpoczęto procedurę zmiany płci. Bell podawano hormony, usunięto jej też operacyjnie piersi. 26-letnia dziś kobieta mówi, że decyzja była wymuszona przez lekarzy i zrujnowała jej życie.
Wkrótce ma powstać dokładny raport o działaniach medycznych wobec dzieci. Pracuje nad nim dr Hilary Cass, która już na podstawie wstępnych informacji o praktyka Tavistock nakazała zamknięcie kliniki. Zakład miał przestać działać wiosną tego roku, ale datę przesunięto na marzec 2024 r.
- Dzieci naprawdę nie potrzebują klinik zmiany płci – komentuje Stephanie Davies-Arai z organizacji Transgender Trend. – (Ich otwarcie) zostało przeforsowane przez aktywistki transpłciowe, które nie mają pojęcia o całkowicie normalnych etapach rozwoju dziecka.
Obecny rząd chciałby wprowadzić minimalny wiek, w którym można zaczynać procedurę tranzycji. Ma on jednak wynieść zaledwie 7 lat.
Źródło: dailymail.co.uk