Liban wciąż nie podniósł się po dramatycznej eksplozji sprzed trzech lat – alarmuje w rocznicę tragicznych wydarzeń w Bejrucie Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Ks. prof. Waldemar Cisło zwraca uwagę na ciągłą emigrację, powszechne ubóstwo i ograniczanie przez rodziny wydatków na naukę. „Jak odbudować kraj, gdy wyjeżdżają z niego młodzi i wykształceni, a szkoły katolickie walczą o przetrwanie?” – pyta wykładowca UKSW.
Jessi jest dyrektorką szkoły. By dotrzeć do pracy, musi przebyć około 20 kilometrów. Na codzienny dojazd wydaje to wszystko, co zarobi. Kierowanie placówką nie pozwala na utrzymanie ani jej, ani najbliższym. Kobieta nie chce jednak opuścić uczniów. Doskonale wie, że zamknięte szkoły zabiorą jej podopiecznym szansę na lepszą przyszłość. Utrzymanie umożliwia jej dodatkowa praca. Przez nią nie może jednak poświęcić najmłodszym tyle czasu, ile by chciała.
Dzieci w Libanie potrzebują większej uwagi. Kryzys, z jakim mierzy się Kraj Cedrów, i powszechna bieda pogłębiają traumy uczniów. Trzy lata temu słyszeli potężną eksplozję w Bejrucie. Na własne oczy widzieli jej konsekwencje. Miejsce, w którym żyją, nadal nie może otrząsnąć się po tym, co wydarzyło się w porcie.
„Na eksplozję nałożył się kryzys ekonomiczny, który wepchnął miliony mieszkańców w ogromne ubóstwo. Gospodarka upada, waluta traci na wartości, wielu ludzi jest bez pracy, a ceny w sklepach gwałtownie rosną” – podkreśla ks. prof. Waldemar Cisło z Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Raporty organizacji międzynarodowych wskazują, że w reakcji na biedę coraz więcej rodzin rezygnuje z edukacji swoich dzieci, a ponad połowa ogranicza wydatki na naukę. „Rodziców nie stać na zakup żywności i leków, a wcale nie jest wyjątkiem sytuacja, gdy najmłodsi idą do pracy, bo w domu brakuje pieniędzy” – zauważa ks. prof. Cisło.
Wykładowca UKSW za każdym razem, kiedy udaje się do Libanu, widzi z czym mierzą się najmłodsi. Alarmuje, że przez trwający kryzys trzeba było skrócić rok szkolny. Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie wspiera finansowo edukację dzieci. Na miejscu jest ponad 300 szkół katolickich, gdzie na co dzień naukę podejmuje około 200 tys. uczniów. Po tym, jak środki na utrzymanie placówek przestało przekazywać państwo, dużą część kosztów wzięła na siebie PKWP. Dostarczała finanse na czesne i dotacje dla nauczycieli, a także książki i panele fotowoltaiczne, co pozwala szkołom mieć własną energię, gdy w kraju brakuje prądu i paliwa.
Pomoc Kościołowi w Potrzebie upomina się o przyszłość najmłodszych w trzecią rocznicę wybuchu w Bejrucie, co ma także związek z dramatycznymi danymi w sprawie migracji. Najnowszy raport Stowarzyszenia pt. „Wolność religijna na świecie” szacuje, że w 2021 roku z Libanu wyjechało co najmniej 77 tys. osób, głównie w wieku 25-40 lat. Wyjeżdżają chrześcijanie, w tym nauczyciele, a o emigracji myśli 75 proc. młodzieży. Coraz częściej wśród przyczyn ucieczki wymieniane są obawy związane z rosnącymi wpływami terrorystycznych organizacji islamskich.
Liban pozostaje symbolem współistnienia obok siebie muzułmanów i chrześcijan. Przypomniał o tym Ojciec Święty Franciszek, który w niedzielę, przed wylotem do Portugalii, spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański. Zapewniał o swojej modlitwie za ofiary i rodziny, wciąż czekające na sprawiedliwość i prawdę. „Oby złożony kryzys w Libanie znalazł rozwiązanie godne historii i wartości tego narodu. Pamiętajmy, że Liban jest także
przesłaniem” – apelował Papież.
PKWP kontynuuje zbiórkę środków na wsparcie potrzebujących z Bliskiego Wschodu. Pomóc można tutaj: https://pkwp.org/wspomoz-nas?campaign=86. Stowarzyszenie zapowiedziało wysłanie do Libanu mąki, z której na miejscu zostanie wypieczony chleb m.in. dla szkół.
Biuro Prasowe PKWP Polska