Ukraińcy na ŚDM przypomnieli o dzieciach zabitych na wojnie

Ponad 550 osób reprezentuje Ukrainę na Światowych Dniach Młodzieży. Podczas gdy ich rodacy, w tym także krewni, bronią wolności, oni stali się ambasadorami swej ojczyzny. Wczoraj, w związku z Drogą Krzyżową z papieżem, wspominali dzieci zabite na wojnie – aby dać wyraźny znak ubrali czarne koszulki ze zdjęciami nieżyjących już maluchów. Szczególnym miejscem świadectwa było też przedwczorajsze spotkanie młodych Ukraińców z papieżem.

Podróż do Portugalii ma dla tej grupy głęboki wymiar pielgrzymki. Dlatego w drodze do Lizbony zatrzymali się w maryjnych sanktuariach. W Fatimie odnowiliśmy akt zawierzenia Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi i był to bardzo wzruszający moment – mówi Radiu Watykańskiem ks. Waldemar Pawelec, koordynujący wyjazd Ukraińców na ŚDM.

Ludzi poruszyło wczorajsze wspomnienie zabitych dzieci

„Dla mnie najważniejszym momentem była pielgrzymka naszych grup do Fatimy, 1 sierpnia. Najpierw razem zebraliśmy się w Domus Pacis na akatyst. Później przeszliśmy w procesji i odmówiliśmy różaniec obok krzyża przed bazyliką Świętej Trójcy. To było najmocniejsze wydarzenie dla mnie, dlatego, że w trakcie piątej tajemnicy wszyscy się modliliśmy z podniesionymi rękoma na wzór fatimski. Później na koniec wszyscy na kolanach odnowiliśmy akt oddania Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi. To był bardzo mocny, wzruszający moment, również dlatego, że sam tekst aktu jest bardzo głęboki" – mówi polski pallotyn na co dzień posługujący w Kijowie.

„Wczoraj z kolei mieliśmy taką akcję zorganizowaną przy pomocy ambasady ukraińskiej w Portugalii. Wspominaliśmy dzieci, które już nigdy nie będą mogły być młodzieżą, czyli dzieci, które zginęły w czasie wojny. Młodzież była ubrana w czarne T-shirty ze zdjęciami tych dzieci oraz datą ich urodzenia i śmierci, a także nazwą miasta, z którego to dziecko pochodziło. Miało to miejsce przed samą Drogą Krzyżową. Myślę, że bardzo wielu ludzi szczególnie to przeżyło, dlatego że było to bardzo, bardzo mocne wydarzenie. Myślę, że każde takie spotkanie jest inne. My tutaj mówimy młodzieży, że jesteśmy wszyscy ambasadorami Ukrainy w tej chwili na całym świecie".

Ks. Pawelec podkreśla, że obecność Ukraińców budzi duży odzew na ŚDM. Gdziekolwiek się pojawią, inni ich pozdrawiają albo podchodzą, by zamienić kilka słów. Także sam Ojciec Święty bardzo pragnął spotkać się z przedstawicielami pogrążonej w wojnie Ukrainy.

Spotkanie z papieżem pozwoliło w sposób szczególny zaakcentować naszą obecność

„Wiem ze świadectw ludzi, którzy byli tam obecni, że papież był bardzo mocno wzruszony, płakał, oni tam praktycznie wszyscy płakali; dzielili się chlebem ukraiński, karwajem, pili wodę z Zarwanicy. W trakcie opowiadania tych świadectw, i młodzież, i papież byli bardzo wzruszeni. Dla nas to nawet nie chodzi o jakieś wyróżnienie, lecz raczej o takie szczególne zaakcentowanie naszej obecności" – mówi papieskiej rozgłośni ks. Pawelec.

„Jest nas tutaj ponad 550 osób: Ukraińców z kraju, diaspory, lub innych ludzi, którzy przyjechali z Ukrainy. Bardzo mocne były też słowa papieża, które wypowiedział na tym spotkaniu do młodzieży; to było prywatne spotkanie. Te słowa w kontekście wszystkich wcześniejszych wypowiedzi papieża interpretowanych przez innych zabrzmiały dosyć silnie. Mówiły o takiej bezsilności papieża w tym ogromie zła, które płynie ze strony Rosji, które płynie ze strony agresora. Są dwa rodzaje powitań, jakie otrzymujemy. Po pierwsze, jeżeli nosimy jakieś oznaki, czyli flagi ukraińskie, albo ludzie widzą, że jesteśmy z Ukrainy, to bardzo entuzjastycznie reagują. Jeżeli zaś nie wiedzą, że jesteśmy z Ukrainy, podchodzą, pytają: «where are you from?» i my mówimy, że jesteśmy z Ukrainy, to reakcja bardzo często jest taka, że oni zaczną być smutni w tym momencie, uświadamiają sobie, że przyjechaliśmy z kraju, który jest ogarnięty wojną i próbują nam współczuć.“

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama