USA: tysiące uczestników Marszu dla Życia, w centrum uwagi proaborcyjne referendum

Nadchodzące referendum, które mogłoby wprowadzić prawo do nieograniczonej aborcji do konstytucji stanu, znalazło się w centrum Marszu dla Życia w Ohio. „To krytyczny moment” – powiedział bp Earl Fernandes z Columbus.

Wielu uczestników Marszu dla Życia w Columbus, stolicy stanu Ohio, miało znaki i transparenty, zachęcające do zagłosowania na „nie” w listopadowym referendum. Przewodnicząca Marszu dla Życia Jeanne Mancini podkreśliła w rozmowie z CNA, że zbliżające się głosowanie „będzie miało ogromne konsekwencje zarówno dla Ohio, jak i dla całego kraju”.

Jak tłumaczyła, jeśli proponowane proaborcyjne zmiany w prawie zostaną zatwierdzone, Ohio stanie się „jednym z najbardziej proaborcyjnych stanów w kraju, zezwalając na aborcję przez wszystkie dziewięć miesięcy”.

„To krytyczny moment” – powiedział CNA bp Earl Fernandes z Columbus. Jak mówił, „wiele osób jest obojętnych lub po prostu nieświadomych tego, co się zbliża”. Biskup obawia się, proponowana poprawka nie tylko naraża nienarodzone dzieci na zabijanie aż do momentu ich narodzin, ale wychodzi poza sprawę aborcji. Jego zdaniem zmianę będzie można wykorzystać również, aby umożliwić dzieciom poddawanie się operacjom zmiany płci bez powiadamiania rodziców.

Biskup zwrócił uwagę, że zastosowane niejasne sformułowanie „jednostka” nie określa wieku ani płci, a termin „wybory reprodukcyjne” nie ogranicza się do decyzji związanych z aborcją. Z tego powodu uważa, że przepisy można zinterpretować jako usunięcie wszelkich ograniczeń dotyczących selekcji płci, pobierania części ciała, kastracji chemicznej, operacji osób transpłciowych i zmiany płci nieletnich.

Podsumowując, bp Fernandes powiedział CNA, że przyjęcie nowego prawa będzie „absolutnie druzgocące” dla Ohio i „gorsze niż [precedens] Roe [przeciwko Wade]”.

„Bez względu na przebieg głosowania” – dodał biskup Fernandes – „musimy kontynuować wysiłki na rzecz budowania kultury życia i cywilizacji miłości”.

Tymczasem zwolennicy aborcji intensywnie promują zmianę w przepisach i zachęcają do jej poparcia. Kontrowersje wywołał spot, w którym wśród różnych osób pojawia się modlący się mężczyzna, nad którym wisi obraz Jezusa Miłosiernego. „Kiedy stajemy przed osobistymi decyzjami medycznymi, jesteśmy zależni od naszych lekarzy, naszej wiary, naszej rodziny, a ostatnią rzeczą, której chcemy, jest to, aby rząd podejmował te decyzje za nas” – przekonywali autorzy spotu, podkreślając, że zmiana przepisów zakończy „skrajny zakaz aborcji w Ohio”, będzie chronić kontrolę urodzeń i „opiekę w nagłych przypadkach w przypadku poronień”.

Michelle Duffey z Konferencji Katolickiej w Ohio podkreślała, że reklama „prawie mówi prawdę”, pokazując modlącego się mężczyznę i opowiadając o tym, jak ludzie w ciąży i w obliczu niepewności polegają na wierze. „Kobieta może śmiało polegać na Kościele katolickim, który będzie ją wspierał przez cały okres ciąży, wspierał jej potrzeby materialne oraz towarzyszył jej i jej dziecku po urodzeniu” – zapewniła Duffey.

Ohio obecnie zakazuje aborcji po 20 tygodniu ciąży. Stanowy Sąd Najwyższy ma rozważyć przywrócenie zakazu aborcji opartego na biciu serca, który zabrania aborcji po szóstym tygodniu ciąży, który sędzia zablokował na początku tego roku, podaje WTVG News.

Źródło: Catholic News Agency

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama