Anthony Surur Sebit został zastrzelony 31 marca podczas joggingu w stolicy kraju, Dżubie. „Był ikoną pokoju” – powiedział w reakcji na tragiczną śmierć artysty biskup Santo Luki, który jednocześnie potępił „barbarzyńskie zabójstwa” niewinnych cywilów.
W Sudanie Południowym został zabity inżynier, który uczestniczył w przygotowaniu wizyty papieża Franciszka w tym kraju. Jak poinformował dziś włoski dziennik „L’Avvenire”, 61-letni Anthony Surur Sebit został zastrzelony 31 marca podczas joggingu w stolicy kraju, Dżubie. Był on m.in. projektantem rzeźb religijnych, które używano podczas liturgii w czasie wizyty papieża Franciszka w Południowym Sudanie w dniach 31 stycznia -3 lutego.
Przy informacji o śmierci inżyniera umieszczono jego zdjęcie obok figury Matki Bożej, która była wystawiona podczas papieskiej Mszy św. w Dżubie. Anthony Surur Sebit był też budowniczym kościołów w Sudanie i Sudanie Południowym.
Dla biskupa pomocniczego Dżuby, biskupa Santo Laku Pio Dogale, zamordowany inżynier był „ikoną pokoju” ze względu na swoją pracę w łączeniu ludzi. Uznają to również członkowie jego rodziny, którzy opisują go jako kogoś, kto zawsze starał się rozwiązywać problemy i zbliżać ludzi. Biskup Santo Luki potępił „barbarzyńskie zabójstwa” niewinnych cywilów przez strzelców, którzy często pozostają bezkarni, wzywając władze do zagwarantowania bezpieczeństwa obywatelom. „Jeśli chcecie całkowitego pokoju, pracujcie na rzecz sprawiedliwości, chrońcie życie cywilów” – powiedział. Podczas gdy jego zabójca nie został jeszcze zidentyfikowany, ofiara pozostawia po sobie dziewięcioro dzieci.
Na przełomie stycznia i lutego papież Franciszek udał się z misją pokojową do Sudanu Południowego i Konga. W Sudanie Południowym od 2013 roku toczy się wojna domowa. W tym najmłodszym i zarazem najbiedniejszym kraju świata co pewien czas wybuchają konflikty. Po wizycie papieża rząd Sudanu Południowego wznowił rozmowy pokojowe z ugrupowaniami polityczno-wojskowymi.