Marokańczyk Yasin Kanjaa, wyznawca radykalnego islamu, który w styczniu br. dokonał ataków na dwa kościoły w Algeciras, w południowej Hiszpanii, zeznał przed sądem, że działał z zamiarem zabicia księży katolickich.
Podczas przesłuchań wyjaśnił, że nie spodobał mu się sposób modlitwy kapłanów odprawiających 25 stycznia br. wieczorem Msze w dwóch kościołach w centrum Algeciras.
Do tragicznego zdarzenia doszło, kiedy uzbrojony w maczetę muzułmanin zaatakował osoby znajdujące się w dwóch kościołach w centrum Algeciras. Intruz zabił zakrystiana z kościoła Nuestra Señora de La Palma, a dodatkowo ranił też cztery osoby, w tym proboszcza sąsiedniego kościoła San Isidro księdza Antonio Rodrígueza.
Cytujący w piątek zeznania agresora dziennik „El Debate” wskazał, że Marokańczyk uważał, że osoby celebrujące nabożeństwo w katolickich świątyniach robiły to niewłaściwie. „Wróciłem więc tam z maczetą, aby zabić wszystkich znajdujących się tam kapłanów” – zeznał muzułmanin, który w kwietniu został skierowany do zamkniętego ośrodka psychiatrycznego w prowincji Huelva.
Pod koniec stycznia hiszpański Sąd Karny i Administracyjny orzekł, że atak Yasina Kanjaa na świątynie w centrum miasta był zamachem dżihadystycznym. Nakazał też bezterminowe osadzenie w więzieniu terrorysty. Prowadzący sprawę sędzia wyjaśnił, że choć w przeszłości pochodzący z Maroka agresor miał problemy z prawem, ale hiszpańskie służby nie potwierdziły, aby należał on do którejś z organizacji radykalnego islamu. Świadkowie zamachu podkreślają tymczasem, że podczas ataku agresor wznosił dżihadystyczne okrzyki.
mz (KAI/LR/ED/EM) / Algeciras