Brytyjski urząd medyczny promuje męskie mleko. Zaleca stosowanie leku, przed którym ostrzega producent

Fundusz należący do NHS, czyli brytyjskiego odpowiednika NFZ twierdzi, że mleko mężczyzny, który zażywał leki stymulujące laktację jest tak samo dobre, jak mleko kobiety. Fundusz promuje też „włączające” słownictwo w odniesieniu do laktacji.

University Hospitals Sussex NHS Foundation Trust (USHT) prowadząca szpitale Royal Sussex County, Worthing i Royal Alexandra Children’s Hospital twierdzi, że mleko produkowane przez transseksualistów, którzy dostali odpowiednią kombinację leków jest „porównywalne z mlekiem wytwarzanym po urodzeniu dziecka”.

W 2021 r. fundusz stworzył, jak to określił, „pierwsze w Wielkiej Brytanii wytyczne kliniczne i językowe wspierające osoby rodzące trans i niebinarne”. Zamiast określenia „mleko kobiece”, urząd zaleca zwrot „mleko ludzkie”, jako mniej wykluczający.

W wytycznych USHT odniesiono się do kwestii zdolności biologicznych mężczyzn uważających się za kobiety do produkowania mleka dla dziecka. Do tego potrzebne jest rozwinięcie gruczołów mlecznych poprzez przyjmowanie żeńskiego hormonu. Podawany jest wówczas domperidon, znany też pod nazwą motilium. Według ulotek, to leki stosowane w razie nudności i problemów z jelitami, ale są one przepisywane także kobietom mającym problemy z karmieniem piersią. Pomagają stymulować produkcję prolaktyny, hormonu, który nakazuje organizmowi wytwarzanie mleka. Jednak według producenta domperidonu, firmy Janssen, lepiej nie zażywać tej substancji w czasie laktacji, gdyż może  ona powodować u dziecka problemy z sercem.

Zalecenia USHT stały się przedmiotem skargi organizacji Children of Transitioners założonej przez kobietę, której ojciec poddał się tranzycji płciowej.

W odpowiedzi szpital bronił swoich twierdzeń, powołując się na pięć artykułów naukowych z 1977 r. i wskazując wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz dowody na to, że „mleko ludzkie” jest lepsze dla dziecka niż mleko modyfikowane.

Powołał się także na badania z 2022 r., które wykazały, że „stężenie testosteronu w mleku” mężczyzny wynosiło poniżej 1 procent i nie powodowało „żadnych zauważalnych skutków ubocznych” u dzieci. Badanie trwało pięć miesięcy i nie sprawdzano podczas niego efektów długoterminowych.

Lottie Moore z organizacji Policy Exchange, która ujawniła wytyczne USHT  stwierdziła, że fundusz „jest naiwny w swoim twierdzeniu, że wydzielina wytwarzana przez mężczyznę na hormonach może odżywić niemowlę w taki sam sposób, jak mleko matki”.

USHT usunęła ze strony internetowej swoje wytyczne, ale nadal jest tam link do zewnętrznej strony internetowej La Leche League, która twierdzi, że „wspiera każdego, kto chce karmić piersią”.

Źródło: telegraph.co.uk

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama