Chiara Corbella Petrillo o krok bliżej do świętości. W swoim życiu odnalazła „słodki krzyż”

Jej życie było naznaczone cierpieniem, jednak ona potrafiła odnaleźć radość i pokój. Razem z mężem pożegnała dwójkę dzieci tuż po urodzeniu, a w wieku zaledwie 28 lat zmarła na raka. Od swojej śmierci w 2012 roku, Corbella inspiruje swoim świadectwem wiary i radości. Diecezjalna faza jej procesu beatyfikacyjnego zostanie zamknięta w czerwcu tego roku.

W przyszłym miesiącu Sługa Boża Chiara Corbella Petrillo, młoda żona i matka, która mając zaledwie 28 lat zmarła na raka, będzie o krok bliżej do ogłoszenia świętą. W piątek, 21 czerwca o godz. 12:00, w Bazylice św. Jana na Lateranie, odbędzie się sesja zamykająca diecezjalną fazę jej procesu beatyfikacyjnego. Od swojej śmierci, Corbella inspiruje wiele osób swoim świadectwem, pokazując, że nawet w najcięższych życiowych trudnościach, można odnaleźć pokój.

Chiara dorastała w domu przepełnionym żywą wiarą i modlitwą. W wieku 18 lat podczas pielgrzymki do Medjugorie, poznała swojego przyszłego męża, Enrico Petrillo. Młodzi pobrali się sześć lat później w Asyżu, 21 września 2008 roku. Ich wspólne życie nie było jednak usłane różami. W ciągu pierwszych dwóch lat małżeństwa Chiara i Enrico doświadczyli śmierci dwójki dzieci, które zmarły krótko po urodzeniu.

Ich pierwsza córka, Maria Grazia Letizia, została zdiagnozowana z poważną wadą wrodzoną, w której dziecko rodzi się bez części mózgu lub czaszki. Maria umarła pół godziny po urodzeniu, jednak żyła wystarczająco długo, aby zostać ochrzczona w szpitalu. Z kolei w trakcie drugiej ciąży okazało się, że syn nie ma ani nóg, ani nerek. Dawid Giovanni zmarł po 38 minutach swojego życia.

Pomimo bolesnych doświadczeń, para podzieliła się swoim świadectwem kilku minut spędzonych z dziećmi podczas wydarzeń pro-life we Włoszech.

„Pan dał nam dwoje wyjątkowych dzieci: Marię Grazię Letizię i Dawida Giovanniego, ale poprosił nas, abyśmy towarzyszyli im tylko do czasu ich narodzin. Dał nam możliwość ich objęcia, ochrzczenia, a następnie powierzenia w ręce Ojca, a wszystko to z pokojem i radością, których nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy”  – wspominała Chiara.

W 2010 roku Corbella zaszła w ciążę po raz trzeci. Badania ultrasonograficzne wykazały, że Franciszek rozwija się prawidłowo. Radosne wieści okazały się jednak krótkotrwałe, gdyż w tym samym czasie zdiagnozowano u Chiary nowotwór. Corbella, będąc w ciąży, odrzuciła jakąkolwiek formę leczenia, która stanowiła ryzyko dla jej nienarodzonego syna. Życie jej dziecka było dla niej najważniejsze. Franciszek przyszedł na świat jako zdrowy chłopiec, 30 maja 2011 roku.

Nowotwór rozwijał się jednak dalej w organizmie młodej mamy. Wraz z jego przerzutami, Chiara zaczęła mieć trudności z mówieniem i wyraźnym widzeniem. Jej zdjęcie z szerokim uśmiechem oraz opaską na oku zostało zrobione w kwietniu 2012 roku, niecałe dwa tygodnie po tym, jak dowiedziała się, że jej stan jest terminalny. W liście, który Chiara napisała do swojego syna przed śmiercią, przypomniała werset z Ewangelii: „Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie” (Mt 11, 30).

„Zapytałem ją: «Chiara, czy ten krzyż jest naprawdę słodki, jak mówi Pan?». Uśmiechnęła się do mnie i słabym głosem odpowiedziała: «Tak, Enrico. Jest bardzo słodki»” –  wspominał jej mąż.

Chiara zmarła rok po narodzinach swojego syna, 13 czerwca 2012 r. Jej proces beatyfikacyjny rozpoczął się 21 września 2018 r., w dziesiątą rocznicę ślubu Chiary i Enrico.

Wraz z zakończeniem diecezjalnego dochodzenia w sprawie życia, cnót i świętości Corbelli, udokumentowane świadectwa i inne materiały dotyczące jej sprawy beatyfikacyjnej, zostaną przesłane do watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Kolejnym krokiem w tym procesie będzie uznanie heroiczności cnót Chiary oraz ogłoszenie jej Czcigodną. Następnie, Corbella będzie potrzebowała dwóch cudów przypisywanych jej wstawiennictwu, aby zostać ogłoszona świętą.

 

Źródło: Catholic News Agency

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama