Kard. Schönborn: zapaść Europy nie oznacza zapaści Kościoła!

W wywiadzie Famille Chrétienne kard. Schönborn przyznaje, że Europa doświadcza obecnie zapaści – demograficznej, społecznej i kulturowej. Nie musi to jednak oznaczać zapaści Kościoła, czego dowodzi coraz większa liczba chrztów we Francji. Duch Święty z pewnością pozwoli Kościołowi przetrwać trudny czas – mówi z optymizmem austriacki hierarcha.

Arcybiskup Wiednia podkreśla w niedawnym wywiadzie dla francuskiego magazynu Famille Chrétienne, że w obliczu rosnącej sekularyzacji i wzrostu islamu w wielu historycznie chrześcijańskich krajach, katolicy powinni „ufać w działanie łaski” i pamiętać, że Kościół jest „ekspertem od tego, co ludzkie”. „Kościół jest żywy i zawsze będzie, choć w innych okolicznościach. Musimy zaakceptować zapaść Europy” – przyznaje kard. Schönborn, ale nie jest to ostatnie słowo, Duch Święty nie przestał przecież działać.

„Za 20 lat populacja europejska nie będzie taka sama jak dziś, a już teraz nie jest taka sama jak 50 lat temu. Jest to nieuniknione, przede wszystkim ze względu na spadek wskaźnika urodzeń w Europie, ale także z powodu imigracji i rosnącej obecności islamu. Stawia to przed nami, chrześcijanami, nowe wyzwania. Nie możemy również zapominać, że Pan działa w swoim Kościele! Wystarczy pomyśleć o 12 000 chrztów dorosłych i młodych ludzi we Francji w tym roku”.

Optymistyczne spojrzenia na przyszłość Kościoła rodzi się także z przekonania, że sekularyzacja nie zmienia natury ludzkiej, a człowiek zawsze będzie zadawał sobie takie same pytania egzystencjalne:

„Pomimo sekularyzacji, wielkie pytania ludzi pozostają takie same jak wcześniej: narodziny, wzrost, edukacja, choroby, zmartwienia ekonomiczne. Do tego dochodzi rodzina, małżeństwo i śmierć”.

Kardynał odrzuca stanowczo twierdzenie, że Francja i Europa „nie są już chrześcijańskie” z powodu wpływów islamu, podkreśla jednocześnie, że „katolicy powinni powrócić do Kościoła”.

„Jeśli katolicy opuścili Kościół, nie powinniśmy być zaskoczeni, że są w mniejszości”.

Braterskie zbliżenie z islamem kardynał rozumie jako dialog, a nie jakieś międzyreligijne rozmycie:

„Drogą chrześcijan nie jest Koran, ale naśladowanie Chrystusa we wszystkich wymiarach naszego życia”.

Mówiąc o trwającym synodzie na temat synodalności, kardynał przyznaje, że jest to ważny temat, ale nie można go interpretować w oderwaniu od innych istotnych tematów, którym poświęcone były poprzednie synody biskupów.

Z pewnym krytycyzmem austriacki kardynał odniósł się do deklaracji Fiducia Supplicans z grudnia 2023 r., zezwalającej na nieliturgiczne błogosławieństwa dla par tej samej płci. Przyznaje, że jest tu spore zamieszanie i dokument niestety nie przyczynia się do jego rozjaśnienia. Warto to odnotować, bo w przeszłości kard. Schönborn krytycznie odnosił się także do dokumentu Kongregacji Nauki Wiary z 2021 r., odrzucającego możliwość udzielania takiego błogosławieństwa. Austriacki hierarcha pragnąłby tu większej konsekwencji w kolejnych dokumentach watykańskich. Jego zdaniem obydwa dokumenty Kongregacji są „chwiejne”.

Przyznaje jednocześnie, że wiele sytuacji może być skomplikowanych i trudno zastosować wtedy sztywne i ostro określone zasady. Paradoksalnie, odnosi to do niemieckiej „drogi synodalnej”:

„Nieszczęściem niemieckiej [drogi synodalnej] jest to, że chcą ostrych, jednoznacznych odpowiedzi. A jednoznaczność nie sprawdza się w konkretnym życiu”.

Trudno nie odnieść wrażenia, że metropolita Wiednia doświadcza tu rozdarcia i także w jego wypowiedzi brakuje konsekwencji. Czy jego zdaniem Watykan powinien ustalić jasne normy dotyczące etyki seksualnej i dyscypliny kościelnej? Czy pozostawić to do decyzji miejscowej hierarchii, w zależności od sytuacji? Sens jego słów nie jest tu jasny.

Mimo wszystko, kard. Schönborn pozostaje optymistą, jeśli chodzi o przyszłość Kościoła. Zapytany, jaki „profil” powinien mieć następny papież po Franciszku, stwierdza, że wierzy, że to Duch Święty prowadzi Kościół i nie ma sensu uprzedzać faktów i sugerować, jaki powinien być kolejny papież.

„Tego dnia Duch Święty poprowadzi Kościół. Nie powinniśmy się martwić. Jeśli będzie to Afrykańczyk, to będzie to Afrykańczyk. Może będzie to Azjata lub człowiek ze starej Europy. Ale najważniejsze jest to, aby wierzył, że jest sługą Chrystusa i że kocha Kościół. W ten sposób Kościół będzie szedł naprzód” – powiedział kard. Schönborn.

Źródło: CNA

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama